Pojawiają się pierwsze zgłoszenia nt. sprawcy podpaleń z Zamościa. Służby są na tropie przestępcy
Policja z Zamościa otrzymuje pierwsze zgłoszenia dotyczące sprawcy podpaleń, do jakich doszło w niedzielną noc. Skuszeni nagrodą w wysokości 10 tysięcy złotych mieszkańcy chętnie włączyli się w pomoc służbom.
Policja na tropie
Policja nieustannie odbiera telefony od osób, chcących pomóc w odnalezieniu sprawcy podpaleń z nocy z 1 na 2 sierpnia w Zamościu.
Ok. godz. 1 w nocy kamery monitoringu zarejestrowały mężczyznę, który podjechał na rowerze do mobilnego punktu szczepień. Wybił jedną z szyb w oknie placówki i wlał do środka łatwopalną ciecz. Następnie wzniecił ogień i uciekł.
Dzień później na miejscu stawił się Adam Niedzielski. Nazwał incydent "aktem terroru" i stanowczo potępił wybryk, jakiego dopuścił się przeciwnik szczepień.
- Te osoby, które również inspirowały tego sprawcę, na pewno mają świadomość, że nie jest to tylko i wyłącznie atak na ten kontener, który stoi za mną, ale to jest atak na państwo polskie - mówił minister podczas wizyty w Zamościu.
Informatorów z pewnością skusiła nagroda w wysokości 10 tys. zł za przekazanie wiadomości, które doprowadzą do schwytania podpalacza. W poniedziałek ogłosił ją oficjalnie minister zdrowia Adam Niedzielski.
Dorota Krukowska-Bubiło z zamojskiej policji, w rozmowie z WTV przyznała, że służby sprawdzają wszystkie uzyskane informacje .
- Otrzymujemy od społeczności wiadomości dotyczące ich przypuszczeń, spostrzeżeń. [...] na chwilę obecną rozmawiamy z osobami, ale na ten moment nikt nie usłyszał oficjalnych zarzutów w tej sprawie - powiedziała rzeczniczka prasowa policji w Zamościu.
Przeciwnik szczepień atakuje w Zamościu
Punkt szczepień nie był jedynym budynkiem na terenie Zamościa, który podpalono feralnej nocy.
- Otrzymaliśmy informacje z monitoringu miejskiego o podpaleniu mobilnego punktu szczepień na Rynku Solnym w Zamościu. Policjanci pojechali w to miejsce i penetrując teren okolicznego osiedla, zauważyli wydobywający się dym z jednego z pomieszczeń w budynku sanepidu na ul. Peowiaków - przekazała nam Krukowska-Bubiło.
Policja podejrzewa, że za oba podpalenia odpowiedzialny jest ten sam sprawca .
Wzmożona działalność agresywnych działaczy antyszczepionkowych jest w ostatnim czasie na porządku dziennym. Przeciwnicy wakcynacji nachodzą punkty szczepień, czy placówki społeczne, w których się je przeprowadza. Grożą i straszą pracowników, głosząc hasła o ogólnoświatowym spisku.
Zaledwie tydzień przed podpaleniem, do punktu szczepień w Grodzisku Mazowieckim próbowała wkroczyć grupa działaczy antyszczepionkowych . Pracownicy placówki padli ofiarą agresji, jednemu z nich rozbito nos.
Pod koniec lipca kilkoro przeciwników szczepień wtargnęło do Domu Dziecka w Aleksandrowie Kujawskim . Zastraszali dyrektorkę ośrodka, oskarżając ją o dopuszczanie do wakcynacji swoich wychowanków, która, zdaniem przybyłych, doprowadzić ma do ich śmierci. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Policja publikuje nagranie z podpalenia punktu szczepień w Zamościu. Sprawdź, czy jesteś w stanie rozpoznać osobę z filmu
-
Antyszczepionkowcy podpalili punkt szczepień w Zamościu. Jest reakcja rządu