W tej sytuacji brakuje odpowiednich słów. Jedna z najstraszniejszych interwencji obrońców zwierząt w Polsce, w ostatnim czasie
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt od lat na terenie całego kraju walczy o życie wielu istot, które doznają krzywdy i okrucieństwa ze strony człowieka. Niestety, dramatycznych interwencji nie brakuje. Dochodzi do nich niemal codziennie. Ta, do której doszło wczoraj, należy do jednej z najstraszniejszych.
Pies został zagłodzony na śmierć. Wstrząsająca interwencja inspektorów DIOZ
Właściciel 2-letniego dobermana zgotował mu prawdziwe piekło z życia. Dramat zwierzaka trwał już od jego wczesnych, szczenięcych lat. Był bowiem przetrzymywany w koszmarnych warunkach, w dodatku na krowim łańcuchu oraz głodzony i karmiony trutką na szczury. Psiak nie wiedział nawet, co to znaczy dom czy spacery. Zamiast otrzymać od swojego właściciela miłość i bezpieczeństwo, otrzymał mękę i śmierć. Został na koniec dobity młotkiem i zakopany przy budzie. Miało to miejsce w Marciszowie na Dolnym Śląsku i właśnie tam wczoraj udali się inspektorzy z DIOZ w ramach interwencji. Niewyobrażalne, do czego zdolny jest człowiek. Sadysta został zatrzymany i odpowie za swój czyn.
"Jesteśmy właśnie w Marciszowie, gdzie 41-letni Lucjan S. najpierw zagłodził, a potem dobił młotkiem 2 letniego dobermana. Pies od szczenięcia utrzymywany był na krowim łańcuchu, w zdezelowanej budzie. Sąsiedzi poinformowali nas, że psiak tylko RAZ W ŻYCIU był na spacerze" - napisał na Twitterze Konrad Kuźmiński, dyrektor DIOZ.
- „Ale się trzyma, nic go nie bierze, nawet trutka na szczury” - Lucjan S. codziennie faszerował psa trucizną, gdy ten nie chciał umrzeć, sadysta dobił go młotkiem. To treść zeznań złożonych do protokołu. Sadysta został przed chwilą zatrzymany i trafił „na dołek” - dodał w komentarzu do posta dyrektor DIOZ.
Nagranie z tej wstrząsającej interwencji DIOZ tutaj. Ostrzegamy, że materiał jest przeznaczony tylko dla osób o mocnych nerwach.