wtv.pl > Polska > Narasta konflikt między księdzem a parafianami z Nowielina. Tym razem duchowny wezwał do wiernych policję
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 09:10

Narasta konflikt między księdzem a parafianami z Nowielina. Tym razem duchowny wezwał do wiernych policję

Ksiądz
Circe Denyer/publicdomainpictures.net - zdjęcie ilustracyjne

Trwa konflikt między proboszczem a wiernymi z parafii w Nowielinie (woj. zachodniopomorskie). W niedzielę doszło do kolejnej awantury - ksiądz przyjechał do kościoła w asyście policji, która wylegitymowała parafian znajdujących się przed kościołem.

Mieszkańcy terenów podległych pod parafię są wściekli na duchownego.

Kłopotliwy kapłan

Ciąg nieporozumień między parafianami kościoła w Nowielinie, a ich proboszczem ks. Edwardem Masnym trwa już od dłuższego czasu. W połowie sierpnia Onet informował o apogeum konfliktu, podczas którego wierni zablokowali duchownemu dostęp do kościoła.

Ksiądz został wówczas pozbawiony kluczy od parafii, a zgromadzeni ludzie nalegali, by opuścił ich wspólnotę.

Czym "pasterz" tak bardzo naraził się swoim "owcom"? Jak twierdzą wierni, wyjątkowo zaniedbuje on sprawy parafii. Ignoruje zalewanie kościoła, stwarza problemy podczas wydawania podstawowych dokumentów, obraża wiernych...

Choć parafianie kontaktowali się ze szczecińską kurią, a rozmowy prowadzone miały być nawet z abp. Andrzejem Dzięgą, dialog nie przyniósł oczekiwanego skutku.

Duchowny nadjeżdża... z policją

W niedzielę doszło do kolejnej demonstracji wiernych przed kościołem w Nowielinie. Tym razem do manifestujących z transparentami parafian ksiądz przyjechał z policją.

Funkcjonariusze wylegitymowali uczestników wiecu przed świątynią, a ksiądz wdał się z nimi w kłótnię, po której odwrócił się i po prostu odszedł.

- Dobrze, Andrzej, byli wylegitymowani, tak? To chciałbym, żeby byli spisani, tylko o to mi chodziło, po to przyjechałem - powiedział kapłan do jednego z policjantów, który potakująco kiwał głową.

Wierni zaczęli zarzucać kapłanowi, że odwołuje się do emocji funkcjonariuszy; duchowny miał również rzekomo powoływać się na swoje znajomości oraz rzekome pokrewieństwo z komendantem.

Ksiądz nie zaprzeczał, ale stwierdził, że jego krewniak jest od niego całkowicie niezależny.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: onet.pl, facebook.com, wtv.pl

Powiązane