Nagranie z przeszłości Andrzeja Dudy. Tak odnosił się do obrażania Komorowskiego
Na przełomie marca i kwietnia opinia publiczna mogła poznać pisarza - Jakuba Żulczyka. Wszystko przez wzgląd na jego dość oryginalną i niekulturalną opinię na temat Andrzeja Dudy. Otóż artysta uważa głowę państwa za "debila", o czym napisał za pośrednictwem Facebooka. Publikacja wywołała nie tylko kontrowersje, ale też zdecydowaną reakcję organów ścigania.
„Taką mamy regulację w naszym kraju i jak do tej pory nikt tego nigdy nie kwestionuje” — powiedział doktor Duda, który jako jeden z wielu polityków partii PiS kwestionował tę regulację, gdy prokuratura postawiła zarzut Fryczowi.
— Stefan Skrupulatny ???????? (@skrupulatny) April 24, 2021
Chyba nie jestem pewien, jak rozumieć „nikt”. pic.twitter.com/3KhMsSdL9z
Andrzej Duda wolałby o tym nie mówić. Nagranie sprzed lat właśnie okrąża media
Podczas występu na antenie Polsat News głowa państwa przyznała, że nie wiedziała o istnieniu pisarza, dopóki media nie zaczęły pisać o jego wpisie. - Polityka przestaje być polityką, a język przestaje być normalnym językiem i staje się rynsztokiem, przejawem nienawiści, woli sponiewierania drugiego człowieka - zaczął rozmówca Piotra Witwickiego. - Uważam, że to przekroczenie wszelkich granic i jakiejkolwiek przyzwoitości - dodawał.
Czujni internauci przypomnieli o słynnej sprawie portalu "Antykomor". Mowa o witrynie, na której autor został skazany na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności. Zarządzono także 40 godzin prac społecznych w miesiącu oraz przekazanie 3 tysięcy złotych w ramach pokrycia części kosztów procesowych. Sankcja została zarządzona między innymi przez wzgląd na znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Należy jednak zaznaczyć, iż kolejne zarzuty dotyczyły sfałszowania zaświadczeń lekarskich i legitymacji studenckiej. Wówczas Andrzej Duda o sprawie wypowiadał się w nieco innym tonie.
Mowa o wywiadzie, jakiego ówczesny polityk Prawa i Sprawiedliwości udzielił dla dziennikarza Gazety Polskiej. - To jest ogromny problem. Wymiar sprawiedliwości wymaga zmian, bo nie może być tak, że człowiek, który założył stronę internetową krytykującą prezydenta, idzie do więzienia. Jest zatrzymany, szykanowany, skazany, a bandyci chodzą na wolności i się śmieją - deklarował obecny prezydent.
Kwestie znieważenia prezydenta reguluje Kodeks karny. "Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - czytamy w paragrafie 2. artykułu 135. Należy jednak podkreślić, że ewentualne naruszenie litery prawa jest ścigane z urzędu. Oznacza to, że ani Andrzej Duda, ani Bronisław Komorowski nie składali zawiadomień do prokuratury lub funkcjonariuszy policji.
Jeszcze na początku kwietnia pisaliśmy o sprawie Dagmary Adamiak - prezeski Fundacji "RÓWNiE" oraz jednej z organizatorek Strajku Kobiet w Szczecinie. Relacjonowaliśmy przesłuchanie członkini ruchów feministycznych właśnie w związku z podejrzeniem znieważenia Andrzeja Dudy. "Zakończyło się przesłuchanie jednej z organizatorek Strajku Kobiet. Chodziło o Andrzeja Dudę, »Nie dam się zastraszyć«".
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Pracodawcy będą raportować różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn? Ważny projekt w Sejmie
Leszek Miller szczerze o relacji z Aleksandrem Kwaśniewskim. „Wpadał na wódeczkę”
Doszukano się powiązania między oszustwem ze strony celebrytki wobec sklepu „HatiHati” a Wieniawą
Źródło: [Twitter/"Skrupulatny"]