wtv.pl > Polska > Językoznawca przyjrzał się komunikatowi Ministerstwa Edukacji i Nauki. W prawie każdym akapicie znalazł błędy
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:42

Językoznawca przyjrzał się komunikatowi Ministerstwa Edukacji i Nauki. W prawie każdym akapicie znalazł błędy

Językoznawca poprawił pismo autorstwa Ministerstwa Edukacji i Nauki
Piotr Molecki/East News; Facebook.com/Wojciech Włoskowicz
  • Na Facebooku pojawił się wpis językoznawcy Wojciecha Włoskowicza, który zdecydował się poprawić błędy w komunikacie Ministerstwa Edukacji i Nauki

  • W czasie dokonywania korekty niemal każdy akapit oficjalnego pisma resortu edukacji zawierał błąd

  • Językoznawca znalazł m.in. powtórzenia, błędy interpunkcyjne, czy problemy w poprawnym stworzeniu zdań wielokrotnie złożonych

Pozostaje mieć nadzieję, że widząc wpis językoznawcy Wojciecha Włoskowicza osoby pracujące w Ministerstwie Edukacji i Nauki uderzą się w pierś i czym prędzej trafią do jednej z podległej im szkół na zajęcia wyrównawcze z języka polskiego.

Komunikat opublikowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki nosi tytuł "Troska o rozwój i jakość polskiej nauki". Tłumaczy argumenty stojące za decyzję resortu Przemysława Czarnka w sprawie punktacji za publikacje w czasopismach naukowych. Kwestia ta dość mocno wzburzyła środowisko naukowe, jednak językoznawca postanowił spojrzeć na pismo nieco inaczej.

Językoznawca wytyka morze błędów w komunikacie Ministerstwa Edukacji i Nauki

Na Facebooku Wojciecha Włoskowicza znaleźć można wpis, który odbił się szerokim echem i postawił "specjalistów" Ministerstwa Edukacji i Nauki w wyjątkowo negatywnym świetle. Niestety wszystko wskazuje, że osoby chcące pouczać innych, same powinny zainteresować się nauką i dokształcaniem.

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że wszyscy jesteśmy ludźmi i pomyłki się zdarzają, jednak trudno uwierzyć, że w machinie, jaką jest Ministerstwo Edukacji i Nauki, tak dumnie od jakiegoś czasu prowadzone przez Przemysława Czarnka, nie znalazł się nikt, kto ze zrozumieniem przebrnął przez komunikat na temat zmian w punktacji za publikacje i poprawił błędy.

- Ministerialny manifest w sprawie wykazu. Wrzucam go tu po drobnej korekcie. Znaki korektorskie stosuję nieortodoksyjnie. Ministerstwo wzorcową polszczyzną manifestuje swoją "rolę w umacnianiu tożsamości cywilizacyjnej kultury polskiej" - podpisał swój wpis w mediach społecznościowych Wojciech Włoskowicz. Niemal w każdym z akapitów pojawił się błąd.

Wśród wyszczególnionych przez językoznawcę błędów znalazły się m.in. kolokwializmy, których w oficjalnych pismach — szczególnie tych autorstwa Ministerstwa Edukacji i Nauki — być nie powinno, brak zgodności w podmiotach w zdaniu, czy problemy z poprawnym skonstruowaniem zdań wielokrotnie złożonych.

Źródło: fragment postu na Facebook.com/Wojciech Włoskowicz

Czy nikt wcześniej tego nie przeczytał?

Patrząc na kolorowe uwagi językoznawcy Wojciecha Włoskowicza, wiele osób zadaje sobie pytanie, czy w Ministerstwie Edukacji i Nauki nie pracuje osoba odpowiedzialna za korektę publikowanych komunikatów. Liczba znalezionych błędów jest wręcz kosmiczna.

W dalszej części pisma na temat planowanych zmian w punktacji za publikacje w czasopismach naukowych resortowi edukacji wytknięto jeszcze m.in. masę powtórzeń oraz brak logiki w niektórych zdaniach. Nie zabrakło oczywiście charakterystycznego dla polityki tzw. lania wody oznaczonego niebieską infografiką kranu.

Źródło: fragment postu na Facebook.com/Wojciech Włoskowicz

Postanowienia Ministerstwa Edukacji i Nauki wywołały oburzenie

Sprawdzony przez językoznawcę komunikat odbił się szerokim echem w społeczności pracowników naukowych. I to nie w kontekście wątpliwej jakości tekstu przekazanego, jako umocnienie decyzji podjętej przez Przemysława Czarnka.

Kwestionowana jest sama decyzja na temat zmian w sposobie punktacji za publikacje w czasopismach naukowych. Okazuje się bowiem, że już niedługo premiowane będą publikacje na temat teologii, czy prawa kanonicznego. Postanowienia te krytykuje m.in. Komisja Ewaluacji Nauki, która odpowiedzialna jest m.in. za wykazy czasopism naukowych.

Kolejną kontrowersją w planowanych zmianach jest to, że promowane mają być pisma nijako powiązane z samym Przemysławem Czarnkiem, czyli te wydane na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, czy Ministerstwem Sprawiedliwości.

Źródło: Facebook.com Wojciech Włoskowicz / Gazeta.pl

Artykuły polecane przez redakcję WTV: