wtv.pl > Polityka > Rusza proces Adamowicz. Mowa o nieprawidłowościach w zeznaniach podatkowych
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:24

Rusza proces Adamowicz. Mowa o nieprawidłowościach w zeznaniach podatkowych

wtv
WTV.pl
  • 22 lutego 2021 r. w Sądzie Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się proces Magdaleny Adamowicz

  • Wdowie po Pawle Adamowiczu zarzuca się, że w zeznaniach podatkowych 2011-2012 błędzie rozliczyła przychód z wynajmu mieszkań

  • Dodatkowo prokuratura wskazuje, że utajniono nawet 400 tys. złotych przychodu

  • Uszczuplenie podatku wynikające z tych czynów ma wynosić nawet 120 tys. złotych

  • Magdalena Adamowicz opublikowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie, gdzie odrzuca wszelkie zarzucane jej czyny i mówi, że cieszy się, że sprawa trafiła wreszcie przed oblicze sądu

Przed gdańskim sądem ruszył dziś proces Magdaleny Adamowicz. Wdowa po prezydencie Pawle Adamowiczu oświadczyła, że cieszy się, że wreszcie się on rozpoczął. Stanowisko europosłanki w tej sprawie jest jasne. Apeluje do prokuratury, by ta przeprosiła jeszcze, kiedy nie jest to wymuszone wyrokiem sądowym.

Sąd Rejonowy w Gdańsku będzie badał, czy Magdalena Adamowicz wraz z zamordowanym mężem w latach 2011 i 2012 złożyła nieprawdziwe zeznania podatkowe. Prokuratura twierdzi, że utajniono łącznie 400 tys. dochodów.

O co dokładnie oskarżana jest Małgorzata Adamowicz?

Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu utrzymuje, że Magdalena Adamowicz i jej mąż w 2011 roku nie wykazali aż 300 tys. złotych dochodu, a w 2012 r. kwota utajnionego dochodu wynosić miała 100 tys. złotych.

Dodatkowo w zeznaniach podatkowych złożonych przez małżeństwo podane zostały błędne rozliczania w kwestii wynajmowanych przez nich mieszkań. Polsat News przekazuje, że w opinii śledczych zajmujących się sprawą Magdaleny Adamowicz uszczuplenie podatku w związku z tymi działaniami wynieść miało nawet 120 tys. złotych.

Sama oskarżona zdecydowała się na zamieszczenie specjalnego oświadczenia, gdzie odniosła się do rozpoczynającego procesu. Nie ukrywa, że cieszy się, że wreszcie sąd będzie mógł udowodnić, że stawiane jej zarzuty nie są prawdziwe. Europosłanka Koalicji Obywatelskiej ma swoją teorię, co do tego, dlaczego przez tyle lat kierowane w jej kierunku były fałszywe oskarżenia.

Magdalena Adamowicz odnosi się do zarzucanych jej czynów

- Szanowni Państwo, w poniedziałek rusza wyczekiwany przeze mnie proces. Wyczekiwany, bo tylko on może osuszyć bagno oszczerstw wylewanych na moją rodzinę od lat. Oszczerstw wylewanych w rządowych mediach na podstawie fałszywych przecieków z rządowej prokuratury - napisała na swojej oficjalnej stronie Magdalena Adamowicz.

Dodatkowo wdowa po Pawle Adamowiczu podkreśla, że skierowane pod jej adresem zarzuty to nic innego, jak działania władzy, której podległa jest prokuratura. Wskazuje, że zarzut o nierozliczaniu się z wynajmu mieszkań w jej przypadku jest zarzutem tylko, dlatego, że nosi nazwisko Adamowicz, a pozostałe 700 tys. obywateli bez problemu może rozliczać się na zasadzie ryczałtu. Magdalena Adamowicz zapewnia, że zawsze rozliczała się "100 proc. przychodu z wynajmu, więc spór, jeśli jakikolwiek, dotyczy sposobu opodatkowania".

- Po drugie, dla prokuratury było czymś nie do pomyślenia, że moi dziadkowie mogli darować pieniądze na edukację własnych wnuczek. [...] prokuratura insynuuje, że moich nieżyjących dziadków nie było na to stać. Uznała tak wbrew licznym dokumentom, które bez cienia wątpliwości dowodzą czegoś odwrotnego.[...] dopóki nie narazicie się władzy, możecie dalej przekazywać darowizny najbliższej rodzinie i nie musicie szukać dokumentów sprzed 80 lat o majątku Waszych dziadków - napisała w swoim oświadczeniu europosłanka Koalicji Obywatelskiej.

To jednak nie wszystko, Magdalena Adamowicz postanowiła zamieścić w oświadczeniu również apel do prokuratury, która skierowała do sądu akt oskarżenia z jej imieniem i nazwiskiem. Polityczka wskazała, że jest jeszcze czas by przeprosić.

"Będziecie wtedy spać spokojniej"

Sam akt oskarżenia przeciwko sobie Magdalena Adamowicz określany jest przez nią jako "to coś" i przekazuje, że sam prokurator zaznaczył, że jest to jedynie "zbiór przypuszczań bez żadnych dowodów". Na sam koniec oświadczenia na swojej stronie europosłanka zwróciła się bezpośrednio do prokuratury, którą uważa za polityczny mechanizm służący obecnej władzy.

- Ja sugeruję prokuratorom: przeproście. Niech będą to zwykłe przeprosiny – nie w rodzaju tych, które są wymuszane wyrokami sądów, jak w przypadku TVP, a szczere, z własnej woli. Będziecie wtedy spać spokojniej - zakończyła Magdalena Adamowicz. Całość oświadczenia przeczytać można poniżej.

Źródło: adamowiczmagdalena.pl

Źródło: adamowiczmagdalena.pl

Zdjęcie wyróżniające pochodzi z oficjalnego kanału Magdaleny Adamowicz. Całość materiału znaleźć można pod adresem YouTube.com/Magdalena Adamowicz

Źródło: Poslat News / adamowiczmagdalena.pl

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

-

Powiązane