wtv.pl > Polska > Lubin. Ojciec Igora Stachowiaka wypowiedział się o sprawie 34-letniego Bartka
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 08:59

Lubin. Ojciec Igora Stachowiaka wypowiedział się o sprawie 34-letniego Bartka

Igor Stachowiak
TOMASZ GOLA/East News - zdjęcie ilustracyjne

Sprawa z Lubina wywołała lawinę wspomnień dotyczących kwestii bardzo głośnej śmierci Igora Stachowiaka, który padł ofiarą policyjnej brutalności. Jego ojciec wypowiedział się na temat ostatnich wydarzeń. Poruszające słowa.

Igor Stachowiak zginął w maju 2016 roku na komisariacie Wrocław-Stare Miasto. Był wielokrotnie rażony paralizatorem.

Wydarzenia z Lubina przypomniały o sprawie Igora Stachowiaka. Do głosu doszedł jego ojciec

Rodzina Stachowiaków stara się o wysoki wyrok dla wszystkich, którzy byli zamieszani w śmierć Igora.

Ojciec zamordowanego 25-latka zwrócił się do rodziny 34-letniego Bartka, który zginął podczas interwencji policji w Lubinie. Przekazał im, co powinni zrobić, by doprowadzić sprawę do końca.

- Bierność jest na rękę policji i prokuraturze w takich sytuacjach. Trzeba być aktywnym. Już chwilę po zabójstwie Igora dzwoniłem do mediów. Ważna jest siła przebicia - mówił w rozmowie z "Faktem".

Dodał również, że trzeba przez cały czas nagłaśniać sprawę, żeby wszyscy o niej wciąż pamiętali - ważne jest ciągłe zwracanie się z nią do mediów.

Jak nie dać się służbom?

Ostrzegł też, co trzeba robić, by nie dać się służbom.

- Pierwsze rzeczy, o których należy pamiętać, to zabezpieczenie billingów, zbadanie policjantów na zawartość alkoholu, narkotyków, ewentualnie leków. Zabezpieczenie mundurów, obuwia, wszystkiego, na czym może być materiał biologiczny - twierdził.

- Wszystkie rozmowy z prokuraturą czy policją trzeba mieć nagrane albo w formie oficjalnych pism - mówił.

Dodał również, że trzeba bardzo dbać o monitoring sprawy i zbierać wszystkie dowody. W jego przypadku monitoring ze zdarzenia zniknął, ale dzięki mobilizacji w mediach i w internecie, wkrótce udało się zebrać gotowy materiał ze świadkami i zeznaniami, który można było przekazać prokuraturze.

Sprawa w Lubinie od początku była kontrowersyjna również ze względu na to, że matce, która najpierw wezwała policję, a potem nagrywała całe zdarzenie, odebrano telefon. Nim to się stało, nagranie zdążyło jednak pojawić się w sieci. Później zaś odmówiono rodzinie dostępu do ciała zmarłego 34-latka. Na wyrażenie przez matkę Bartka chęci zobaczenia zmarłego syna przed sekcją zwłok prokurator miał jedynie zapytać się "po co?" i dostępu nie udzielił.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: wtv.pl, fakt.pl zdjęcie główne: TOMASZ GOLA/East News - zdjęcie ilustracyjne

Powiązane