Krystyna Janda u Piotra Kraśki w mocnych słowach. "Czuję się pokrzywdzona (...). Myśmy nie zrobili nic złego"
Krystyna Janda gościła w programie „Fakty po faktach"
W rozmowie z Piotrem Kraśką odniosła się do afery związanej ze szczepieniami na WUM
Aktorka wyznała, że w związku z publicznym oburzeniem, boi się o swoje bezpieczeństwo
Krystyna Janda powiedziała na antenie TVN24, że intencje zarówno jej jak i jej kolegów artystów były ze wszech miar uczciwe.
Krystyna Janda w ogniu krytyki
Najgorętszym tematem ostatnich dni jest zdecydowanie afera dotycząca „przedwczesnych" szczepień kilkunastu osób związanych ze środowiskiem artystycznym, które nie należały do tzw. grupy "zero", obejmującej m.in. personel medyczny.
W związku z ustaleniami rządu, dotyczącymi ustanowienia lekarzy, pielęgniarek, czy wirusologów priorytetową grupą osób szczególnie narażonych na zakażenie koronawirusem, opinia publiczna była wstrząśnięta, gdy na jaw wyszły informacje, że w międzyczasie na Covid-19 zaszczepiono m.in. Radosława Pazurę, Andrzeja Seweryna, Michała Bajora, czy Krystynę Jandę.
Wielu z zainteresowanych tłumaczyło się tym, że do przyjęcia szczepionki zostali zaproszeni, w związku z ustanowieniem ich ambasadorami kampanii na rzecz promocji szczepień. Leszek Miller natomiast ogłosił, że sam zapytał WUM o możliwość wcześniejszego uodpornienia się na koronawirusa, z obawy o swoje zdrowie.
Większość krytyki społecznej została skierowana jednak na Krystynę Jandę, o której szczepieniu informacje wyszły na światło dzienne jako pierwsze. Dziś aktorka zabrała głos w sprawie, występując w programie „Fakty po faktach".
Aktorka boi się o swoje bezpieczeństwo
W rozmowie z Piotrem Kraśką, Krystyna Janda powiedziała, że cała afera spowodowana jest „bałaganem organizacyjnym". Wyznała, że szczepienie zaproponowano jej podczas próby z innymi aktorami - wszyscy mieli wypełnić określone formularze , które następnie przekierowane miały być do Ministerstwa Zdrowia.
Aktorka wyznała, że nie czuje, by zrobiła coś złego, a nawet jeśli, to padła ofiarą dezinformacji.
- Myśmy nie zrobili nic złego. A nawet jeśli zrobiliśmy cokolwiek, co państwo uważają za złe, to bez świadomości. Poinformowano nas, że nikomu nic nie zabieramy, że nie ma akurat nikogo do szczepienia, a to się zmarnuje - powiedziała Krystyna Janda w rozmowie z Piotrem Kraśką.
Właścicielka Teatru Polonia przyznała, że w związku z zaistniałą sytuacją, martwi się o swoje bezpieczeństwo.
- Czuję się pokrzywdzona tą napaścią na mnie. To jest groźne. Ja się boję, że spotka mnie coś złego - zwierzyła się na antenie Krystyna Janda.
Źródło: onet.pl
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
undefined