Nie tylko Krystyna Janda i Leszek Miller. Afera wokół szczepień w WUM
Do grupy 0 zakwalifikowano m.in. byłego premiera Leszka Millera oraz Krystynę Jandę
W opinii szefa KPRM Michała Dworczyka "w warszawskim szpitalu doszło do poważnego nadużycia"
W grupie zaszczepionych osób znalazło się 18 przedstawicieli kultury, którzy mieli pełnić rolę ambasadorów. Wśród nich: Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna oraz córka wspomnianej aktorki
Z informacji przekazanych przez Polsat News wynika, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia Krystyna Janda dzwoniła do znajomych aktorów z propozycją przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19 w WUM.
Artyści mieli być ambasadorami rozpoczętej przez rząd akcji szczepionkowej. Wśród nich znaleźli się m.in. aktor Wiktor Zborowski oraz satyryk Krzysztof Materna.
Szczepionka dla córki Krystyny Jandy
Zdaniem portalu dawkę przyjęła również Maria Seweryn, córka Jandy i Andrzeja Seweryna. – Tak, zaszczepiłam się. Nie sądziłam, że będzie afera z tego powodu, a teraz żałuję – wskazała 45-letnia aktorka.
– Moi rodzice, będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że "skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka". Ja z tego skorzystałam – mówi Polsatowi Maria Seweryn.
Rozmówczyni stacji dodaje, że nie czuła, iż jej zachowanie jest nieetyczne, gdyż według przekazanych informacji niewykorzystana szczepionka zostałaby zmarnowana.
Kontrowersje wobec szczepień w WUM
W miniony czwartek przedstawiciele Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przekazali, że niezależnie od tzw. etapu 0, który miał objąć personel medyczny, zaszczepiono 300 pracowników szpitali WUM, 150 osób będących rodziną pracowników i pacjentów placówek, w tym 18 osób ze świata kultury.
Jak wspomniano powyżej, artyści mieli pełnić funkcję swoistych ambasadorów, którzy zachęciliby obywateli do Narodowego Programu Szczepień.
Do kontrowersji, jakie towarzyszyły doniesieniom, według których zaszczepić mieli się związany z SLD Leszek Miller oraz Krystyna Janda, nawiązał Michał Dworczyk.
– W związku z tym, że początek akcji ma miejsce w okresie świątecznym, do KPRM i Ministerstwa Zdrowia Naczelna Rada Lekarska wystąpiła z prośbą o możliwość wykorzystania szczepionki, gdy w uzasadnionych wypadkach nie można podać jej osobie z grupy docelowej – mówił szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów, cytowany przez Onet.
Zdaniem polityka NFZ pozwolił na "elastyczne podejście w kwalifikowaniu do szczepień". Dworczyk zaznaczył jednak, że w WUM "doszło do poważnego nadużycia i do grupy 0 zostały zakwalifikowane osoby, które nie powinny się tam znaleźć".
Na 4 stycznia zapowiedziano kontrolę w warszawskiej placówce, która ma na celu wykazać, czy wykorzystanie szczepionek istotnie miało na celu uratowanie dawek, które przed końcem roku zostałyby zmarnowane.
źródło: Polsat News / Onet
Artykuły polecane przez redakcję WTV: