Jan Śpiewak wystosował list do Krystyny Jandy. „Dwa słowa, których polskie elity nie używają: skrucha i przepraszam"
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Jan Śpiewak wydał list otwarty do Krystyny Jandy oraz pozostałych osób, które zostały zaszczepione poza kolejnością. W rozmowie z naszą redakcją aktywista miejski mówi wprost "Są słowa, których polskie elity nie używają. To skrucha i przepraszam".
- Nie milkną echa o "akcji promocji szczepień" w wydaniu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
- Poza kolejką w zabiegu udział wzięli: Leszek Miller, Krystyna Janda, Maria Seweryn i Andrzej Seweryn - pozostała 14-stka pozostaje anonimowa
- Jan Śpiewak opublikował list otwarty do aktorki teatralnej. Domaga się przeprosin i prac społecznych
"Czuje się Pani, żyjąc dzisiaj w Polsce – cytuję Pani słowa – jakby ktoś na Panią nasrał. Dzisiaj nasrała Pani na wszystkich Polaków. [...] Mam nadzieję, że przez Pani działanie nikt nie umrze" - skomentował działania Krystyny Jandy Jan Śpiewak.
List został opublikowany na Facebooku dziś, 2 stycznia i odnosi się do afery szczepionkowej, do jakiej doszło na terenie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W piśmie wyszczególniono postawę Krystyny Jandy, jednak wpis odnosi się do wszystkich celebrytów, którzy stawili się do zabiegu poza kolejką.
W mediach społecznościowych Jan Śpiewak nie szczędził ostrych słów pod adresem Jandy, Seweryna i Millera
"Przyjęła Pani dawkę szczepionki, która powinna była zostać przekazana lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym, którzy na co dzień narażają swoje życie w walce z pandemią" - czytamy w liście otwartym.
Skontaktowaliśmy się z aktywistą miejskim w sprawie mocnych deklaracji. Nasz rozmówca wskazał, że "Są dwa słowa, których polskie elity nigdy nie używają. To skrucha i przepraszam". Śpiewak deklaruje, że jego celem jest zmuszenie 18-stki wraz z opinią publiczną do przeproszenia i zadośćuczynienia ofiarom pandemii. Jako przykład podał podjęcie prac społecznych na rzecz ofiar kryzysu epidemicznego.
- Szczepionka należała jej się tak, jak im (rządzącym - przyp. red.) te nagrody, cytując klasyka - komentuje dla naszej redakcji społecznik. - To działanie pokazuje mentalność polskich elit. To są elity kolonialne. Traktują ludzi, jak coś, co można wykorzystać - dodaje Jan Śpiewak dla naszego portalu.
Według naszego rozmówcy, Krystyna Janda, Maria Seweryn, Leszek Miller i Andrzej Seweryn powinni czekać na swoją kolej, tak jak robią to medycy, nauczyciele, czy seniorzy.
W ocenie polityka komunikat o akcji "promocji szczepień" jest niewiarygodny. Informacja o rzekomym przedsięwzięciu miała pojawić się dopiero po ujawnieniu skandalu.
- Nie ma żadnych zdjęć, nagrań z tej akcji. Może to miałoby sens, gdyby nie fakt, że zapotrzebowanie medyków na szczepionki jest dużo większe, niż liczba dostępnych preparatów - informuje nas Jan Śpiewak.
Autor listu otwartego otrzymywał wiadomości od pracowników Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy wciąż nie otrzymali swojej dawki. Są to między innymi lekarze, rezydenci i pielęgniarki.
- To wygląda, jakby PiS wymyślił tą listę. Cały establishment III RP postanowił się skompromitować. Włącznie z szefem jednego z największych uniwersytetów - ironizuje.
Jan Śpiewak oczekuje także dymisji rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
- Maryla Rodowicz wprost skrytykowała najnowszą produkcję TVP. Jej zdaniem przekłamana jest rzeczywistość
- Matylda Damięcka dostała propozycję szczepienia, odmówiła. "Cierpliwie poczekam na swoją kolej"
- Decyzja Ministerstwa Zdrowia zapadła. Dodatkowa grupa włączona do szczepień z medykami
Źródło: [Facebook/Jan Śpiewak/WTV]