Jurek Owsiak pyta o komercyjny zakup szczepionek. "Czy ktoś może podać termin szczepień?
Od 27 grudnia w Polsce rozpoczął się proces redystrybucji szczepień. Dobro naukowe jest redystrybuowane przez Radę Ministrów, a właściwie podległe jej jednostki administracyjne. Rząd nie przewiduje wprowadzenia możliwości zakupu preparatów w ramach sektora prywatnego
Opinia publiczna niezwykle surowo reaguje na wszelkie formy niesprawiedliwości przy przyznawaniu szczepień. Niebywała krytyka spadła między innymi na Marię Seweryn, Krystynę Jandę, Edwardą Miszczaka, czy innych przedstawicieli wyższych sfer, którzy wepchnęli się do kolejki
Jurek Owsiak wskazał, że nadszedł czas, by rozpocząć debatę na częściowym sprywatyzowaniem procesu nabywania populacyjnej odporności na koronawirusa. Działacz charytatywny wydał stanowisko
"Wiem, że wkurzyłoby Was to na maksa, ale chciałoby się zapytać: czy można gdzieś kupić szczepionkę na COVID komercyjnie? Prowokuje! Wiem" - zaczął swój wpis Jurek Owsiak. Założyciel największej, ogólnopolskiej organizacji charytatywnej przedstawił kilka argumentów przemawiających za prywatyzacją.
Należy jednak zaznaczyć, że lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie wskazał, iż należy przekazać część preparatów w ręce prywatnych firm. Zwrócił jedynie uwagę na potrzebę przeprowadzenia debaty publicznej tak, by każda ze stron mogła przedstawić swoje stanowisko.
Wiem, że wkurzyłoby Was to na maksa, ale chciałoby się zapytać: czy można gdzieś kupić szczepionkę na COVID komercyjnie?...
Opublikowany przez Jurka Owsiaka Wtorek, 2 marca 2021
Jurek Owsiak zaproponował kontrowersyjne rozwiązanie dotyczące szczepień. Jego zdaniem czas zacząć debatę
Społecznik od początku pandemii wspiera polski system ochrony zdrowia. WOŚP kupował dodatkowe respiratory, maseczki, a także łózka na potrzeby nowych osób zakażonych koronawirusem. Jurek Owsiak na własne oczy może obserwować, jak sektor publiczny w tym Zjednoczona Prawica radzi sobie z kryzysem epidemiczny. "My po kolejnym dniu pracy fundacji obserwujemy szczepionkowy bałagan. Naszym zdaniem ratownicy, lekarze, pielęgniarki, pielęgniarze, nauczyciele to ci z pierwszej linii szczepień" - podaje
Działacz charytatywny wraz z żoną już przeszli koronawirusa, co zapewnia częściową odporność, choć nie chroni przed ponownym zakażeniem. Owsiak zapewnia także, że nie chce korzystać z preparatu poza kolejnością. "Czekamy cierpliwie i choć wpisaliśmy się na listę szczepień, a w temacie cisza, to OK! Możemy poczekać - ja mam 2,4, a Dzidzia 2,8 przeciwciał - damy radę" - uspokaja we wpisie opublikowanym na Facebooku.
Założyciela Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy martwi jednak sytuacja wewnątrz jego fundacji. Społecznicy od początku pandemii pracują na pełnych obrotach, odbierając maile, interweniując w szpitalach, zakupując kolejne, nowoczesne urządzenia, a także wspierając inne, niezakaźne oddziały szpitalne. "Fundację tworzy 51 osób, ale jak nas dwoje wyrzucimy, bo możemy poczekać, to jest 49 osób. Czy ktoś z instytucji odpowiedzialnych za nasze zdrowie może podać termin szczepień? Pytamy, ale cisza" - kończy swój wpis.
Abstrahując od dyskusji na temat jakości publicznego systemu ochrony zdrowia, komercjalizacja szczepień jest niemal niemożliwa. Wszystko przez wzgląd na znaczne ograniczenia dostaw. Dziś w magazynie administracji rządowej znajduje się jedynie ćwierć miliona dawek, chroniących przed zakażeniem. W I kwartale roku do kraju spłynie o 6 milionów dawek mniej, niż deklarowały koncerny. Mogłoby dojść do sytuacji, w której preparatami dysponowałby jedynie sektor prywatny, co uderzyłoby w mniej zamożnych.
Kolejną kwestią jest cena, jaką należałoby ponieść za szczepienie. Trudno wskazać, na ile jedna dawka zostałaby wyceniona przez koncerny. Można jednak z pewnością stwierdzić, że najnowsze osiągnięcia nauki nie byłyby najtańsze. Mogłyby więc dostępne jedynie dla osób najbogatszych.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Źródło: [Facebook/Jerzy Owsiak]
