Jerzy Zelnik o powrocie do "Klanu". "To już nie dla mnie"
Zelnik grał w serialu w latach 1998-2000. Jego postać była jednym z czarnych charakterów produkcji.
Jerzy Zelnik wypowiedział się na temat swojego udziału w „Klanie”
Jerzy Zelnik to aktor w Polsce wciąż bardzo popularny. Choć w ostatnim czasie więcej mówiło się na temat jego politycznego zaangażowania oraz trudnej przeszłości, to wciąż wielu widzów myśli o nim ciepło za sprawą zagranych przed laty ról.
Jedną ze szczytowych roli w karierze była główna rola w filmie „Faraon” Jerzego Kawalerowicza. Niektórzy sądzą, że był to ewidentny szczyt kariery i możliwości uzdolnionego aktora.
Pod koniec lat 90 stał się jednak ponownie popularny za sprawą jednej z najbardziej znanych polskich telenowel - „Klanu”. Na małym ekranie pojawiał się przez dwa lata - 1998 do 2000. Odgrywał postać, która mocno namieszała w rodzinnych układankach bohaterów serii.
Wcielił się w Krzysztofa Malickiego, dawnego ukochanego Elżbiety Chojnickiej (w tej roli Barbara Bursztynowicz). Dawne uczucia odżyły i w małżeństwie nastał kryzys, który jednak udało się po czasie zażegnać.
Zelnik postanowił powiedzieć ostatnio kilka słów o samej produkcji i swojej roli w niej. Jak się okazało, nie za bardzo chciał wracać do niej myślami. Produkcję określił mianem niezbyt ambitnej. W rozmowie z „Faktem” przyznał, że zamknął za sobą już etap gry w podobnych serialach.
Opowiedział również, że w czasie, gdy pojawiał się na ekranie, chciał przede wszystkim podnieść również poziom w serialu. Teraz jednak wszystko miało się już popsuć - produkcja według Zelnika się „skiepściła”.
Zelnik w tamtym czasie rzeczywiście mógł się wykazać grą aktorską, bo „Klan” miał przypominać bardziej teatr telewizji niż zwykłą telenowelę - teraz przybrał jednak kształt taki, jaki znamy z wielu innych rodzimych produkcji.
Zelnik zaangażowany
Jerzy Zelnik od dłuższego czasu jest aktorem zaangażowanym po prawej stronie sceny politycznej. W 2010 roku związał się z komitetem wyborczym Jarosława Kaczyńskiego, a w 2015 - Andrzeja Dudy. Choć nigdy nie dołączył do PiS, nie ukrywał, że z partią sympatyzuje.
Jedna ostatnia rola filmowa również związana jest w pewien sposób z poglądami, które reprezentuje aktor. Był on gwiazdą filmu „Smoleńsk” opowiadającego fabularnie historię katastrofy smoleńskiej, gdzie wcielił się w rolę dyplomaty.
Nie można jednak powiedzieć, że na jego wizerunku nie ma żadnych rys również dla bliskich mu światopoglądowo osób. W 2016 roku ujawniono dokumenty, z których wynikało, że aktor współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. Początkowo niechętnie podchodził do tematu, twierdząc, że o współpracy zapomniał, ale potem przyznał się do współpracy na stronie Telewizji Republika i publicznie przeprosił za krzywdy, których doznały za jego sprawą różne osoby.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
źródło: [plotek.pl]