wtv.pl > Polityka > Jarosławowi Kaczyńskiemu zostało już tylko 13 dni na spełnienie strategicznej obietnicy. Sam ją zapowiadał
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:28

Jarosławowi Kaczyńskiemu zostało już tylko 13 dni na spełnienie strategicznej obietnicy. Sam ją zapowiadał

wtv
WTV.pl
  • Rok 2020 r. był prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych w życiu Jarosława Kaczyńskiego

  • W 2019 r. prezes PiS zobowiązał się do podwyższenia płacy minimalnej do 3 000 zł brutto na zakończenie 2020 r.

  • Wszystko wskazuje na to, że wicepremier nie wywiąże się z danego słowa

Spełnienie obietnicy Jarosława Kaczyńskiego wisi na włosku... 

Trudny czas dla Jarosława Kaczyńskiego 

Bądźmy uczciwi. To nie był najłatwiejszy rok w życiu prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Mimo że, doceniony przez Mateusza Morawieckiego, dostąpił zaszczytu objęcia funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa, co rusz na drodze polityka pojawiały się kolejne kłody. 

Do końca roku pozostało już zaledwie 13 dni, ale trudno oczekiwać po Jarosławie Kaczyńskim szampańskiego świętowania zakończenia roku, bo nie jest to dla niego żaden finał kłopotów - problemy rozpoczęte w 2020 r. będą się za nim ciągnąć jeszcze długo po ucichnięciu ostatnich wystrzałów fajerwerków (o ile takie w ogóle się pojawią, zwracając uwagę na rządowe obostrzenia). 

Prezes Prawa i Sprawiedliwości miał w tym roku sporo zmartwień. Na początek oczywiście pandemia koronawirusa, z którą rząd wciąż nie potrafi sobie poradzić. Następnie bunt w szeregach partii rządzącej, w związku z forsowaniem przez Kaczyńskiego projektu "piątki dla zwierząt", a na Strajku Kobiet i obowiązkowych "wyjazdach" do Czerwonego Boru w trakcie demonstracji skończywszy. 

Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec kłopotów Jarosława Kaczyńskiego w tym roku. Prezes zobowiązał się bowiem kilkanaście miesięcy temu do podwyższenia minimalnej płacy Polek i Polaków. Jeśli wierzyć słowom obecnego wicepremiera, doczekamy się ich jeszcze w ciągu najbliższych dni. Ale nikt nie wierzy chyba, że tak będzie. 

Wyścig z czasem 

Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie, która odbyła się we wrześniu 2019 r., prezes partii, tak jak zawsze, mówił bardzo wzniośle i patetycznie. Ku uciesze zgromadzonych polityków i innych sympatyków, perorował o nadchodzących sukcesach rządu. 

- Wzrost płac musi tak, jak poprzednio, musi być powodowany zarówno przez politykę gospodarczą obniżającą bezrobocie, tworzącą rynek pracownika, ale musi być wspierany także poprzez decyzje o charakterze państwowym - mówił Jarosław Kaczyński. 

Później padła otwarta deklaracja, z której dziś na pewno niezwykle ciężko będzie prezesowi Prawa i Sprawiedliwości się tłumaczyć.

- Otóż chciałem państwu powiedzieć, że na koniec 2020 r., czyli za kilkanaście miesięcy, minimalna pensja będzie wynosiła 3 000 zł. - zapowiadał obecny wicepremier. 

Cóż, podobnie jak wtedy (choć dziś jeszcze bardziej), słowa Jarosława Kaczyńskiego mogą wzbudzić jedynie uśmiech na twarzy. Obecnie płaca minimalna brutto wynosi 2600 zł, a żeby zrealizowana mogła zostać obietnica z września 2019 r. musiałby wydarzyć się jakiś cud. Warto przypomnieć o tej kwestii wicepremierowi za 13 dni

Źródło: tvp.info

Powiązane