wtv.pl > Polska > GW: KGP miała wydać rozkaz pilnowania wejść do restauracji przez policję
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:18

GW: KGP miała wydać rozkaz pilnowania wejść do restauracji przez policję

Policjanci po cywilnemu mają pilnować wejść do restauracji.
(zdj. ilustr.) Pixabay/AndrzejRembowski

Łódzka "Gazeta Wyborcza" analizuje treść komunikatu, jaki miał zostać wysłany do wszystkich komend wojewódzkich przez Komendę Główną Policji. Mundurowych poucza się w nim, by ustawić tzw. posterunek stały przed lokalami, których właściciele stawiają wyjątkowy opór, wynika z doniesień dziennika.

Kontrole takich restauracji mają być prowadzone na dwie zmiany, a policjanci mają za zadanie nie dopuszczać do sytuacji, by do lokali wchodzili goście, oraz legitymować pojawiające się w nich osoby.

Policja pilnowała wejść do restauracji po cywilnemu?

W rozkazie KGP, którego treść przytacza "Wyborcza" instruuje się funkcjonariuszy, by ich działania były skuteczne, jako że w związku z wiosenną aurą spodziewane są wzmożone wizyty w restauracjach.

Kontrole mają dotyczyć również siłowni, a w przypadku ponownego otwarcia lokalu mimo przeprowadzanych kontroli sprawa ma być natychmiast kierowana do prokuratury.

Jak podaje dziennik, podstawą zawiadomienia ma być art. 165 Kodeksu karnego, który dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia "w wielkich rozmiarach". Za jego naruszenie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

O weryfikację prawdziwości rozkazu "GW" poprosiła rzecznika komendanta łódzkiej policji. Wyjaśnienie jest jednak mocno wymijające i trudno uznać je za realną odpowiedź na stawiane pytanie.

W lakonicznym komunikacie zaznaczono, że podstawą prawną do działań policji nadal są obowiązujące na terenie naszego kraju przepisy sanitarne.

Dziennik dotarł do łódzkich restauratorów, którzy przekonują, że w minionym tygodniu kontrole znacznie się nasiliły. W przypadku niektórych lokali działania policji mają być prowadzone niemal bez przerwy, a policjanci kontrolują je po cywilnemu.

Patrol pod naszą restauracją mamy cały czas – mówi współwłaściciel restauracji Aloha Poke Mateusz Raczyński. – Goście są informowani o tym, że jeśli usiądą, to dostaną kary.

Przypomnijmy, że w związku z drugą, a następnie trzecią falą koronawirusa, lokale gastronomiczne pozostają zamknięte od października 2020 roku. Możliwe jest jedynie prowadzenie sprzedaży na wynos.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: lodz.wyborcza.pl

Powiązane