Był uczestnikiem pierwszej wyprawy na Księżyc, przeszedł do historii. Nie żyje Michael Collins
Collins po służbie pozostał wciąż aktywny fizycznie - uprawiał triathlon. Interesował się również malarstwem.
Nie żyje Michael Collins, jeden z trzech astronautów, którzy odbyli pierwszą podróż na Księżyc
O śmierci Collinsa poinformowało w specjalnym oświadczeniu jego rodzina. To właśnie z nią miał w spokoju przeżywać ostatnie chwile życia podczas chorowania na nowotwór. Żegnał go również szef NASA, Steve Jurczyk, twierdząc, że świat opuścił jeden z najlepszych pilotów i astronautów.
Michael Collins urodził się w 1930 roku w Rzymie - jego ojciec stacjonował w stolicy Włoch jako wojskowy attaché. Udało mu się ukończyć Akademię Wojskową w West Point. Chciał spełnić swoje marzenie o podróży w kosmos, co z takim wykształceniem stało przed nim otworem.
Collins zaczął pracować w NASA w 1963 roku i jako pierwszy człowiek odbył dwukrotnie spacer kosmiczny. Mimo tego osiągnięcia oraz późniejszej podróży na Księżyc, zdaje się być postacią zapomnianą i przykrytą popularnością dwóch pozostałych bohaterów z Apollo 11.
W 1969 roku drużyna złożona z trzech astronautów - Neila Armostronga, Buzza Aldrina oraz Michaela Collinsa - wyruszyła na orbitę okołoziemską i udała się na Księżyc. Była to pierwsza taka udana wyprawa i element wyścigu kosmicznego, który USA prowadziła w tym czasie ze Związkiem Radzieckim.
W czasie, gdy Armostrong i Aldrin stawiali pierwsze kroki na Księżycu i wbijali tam amerykańską flagę, Collins krążył statkiem wokół satelity ziemskiego. W swoich wspomnieniach szczególną uwagę zwracał na widoki - oddaloną od nich o tysiące kilometrów Ziemię, która z tej odległości wydawała się maleńka.
Podczas okrążana Księżyca po jego ciemnej stronie, Collins na pewien czas stracił łączność z Ziemią. Jak potem mówił, nawet go to ucieszyło, bo wreszcie znalazł się poza baczną kontrolą misji.
Najmniej znany z bohaterów Apollo 11
Spośród wszystkich uczestników wyprawy żyje jeszcze tylko Buzz Aldrin. Wciąż to on i Armstrong dzierżą pałeczkę popularności. Kiedy mowa o wymienieniu uczestników wyprawy na Księżyc, o Collinsie niemal nikt nie pamięta.
Tymczasem to właśnie umiejętności Collinsa pozwoliły na przeprowadzenie wyprawy - był wtedy jednym z najlepszych pilotów kosmicznych i tylko on mógł zabrać wszystkich z powrotem.
Astronauta wydał również bardzo dobrze ocenianą autobiografię. W „Carrying the Fire” można odnaleźć jego perspektywę całej wyprawy.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Niedzielski zapowiada: Lekarze będą dzwonić do niezaszczepionych seniorów
5-latek utonął po wpadnięciu do studzienki. Jest decyzja ws. urzędniczki
źródło: [rmf24.pl]