Napad pod Biedronką. Konwojent został uderzony i obezwładniony, przestępcy mogli ukraść miliony złotych
Do zaskakującego zdarzenia doszło w ostatnią sobotę. 16 stycznia w okolicach godziny 18 miał miejsce napad na konwojenta, który odbierał utarg Biedronki. "Dziennik Łódzki" informuje, że chodzi o oddział sieci, umieszczony w pobliżu Centrum Handlowego Manufaktura.
Sieć Biedronka straciła pieniądze. Konwojent został napadnięty. Policja i prokuratura prowadzą pilne śledztwo.
Lokalne medium deklaruje, że nieznani sprawcy mieli zaatakować konwojenta, gdy ten opuszczał sklep Biedronki po odebraniu utargu firmy. Miało dojść do uderzenia, a także obezwładnienia mężczyzny. Nieznani złodzieje przejęli wszelkie pieniądze.
"Dziennik Łódzki" przekazał nieoficjalne doniesienia o kolejnych workach, które miały zostać zabrane z pojazdu kierowcy. Warto podkreślić, że do transportu środków finansowych wyznaczono jednego konwojenta.
Należy jednak zaznaczyć, że Komenda Miejska Policji w Łodzi nie potwierdziła relacji o zrabowaniu auta. Co więcej, lokalny dziennik wskazał na kradzież aż 2,8 milionów złotych. Chwilę później Biedronka sprostowała wiadomość, informując o przejęciu znacznie mniejszej kwoty. Nie podano, o jakie sumy chodzi.
Śledztwo w sprawie zainicjowały nie tylko służby mundurowe, ale też pracownicy Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście. Miało dojść do przesłuchania świadków, ofiary napaści oraz zapoznania z materiałem, zawartym w monitoringu ulicznym.
- Świadkowie oraz wszystkie osoby mogące pomóc w ustaleniu tożsamości sprawców proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Łodzi pod numerami telefonów 47 841 14 50 w godzinach 8.00 16.00 oraz całodobowo 47 841 22 50 lub numerem alarmowym 112 - skomentowała dla "Dziennika Łódzkiego" Katarzyna Zdanowska z lokalnej komendy policji.
Dziennikarze "Faktu" skontaktowali się zaś z przedstawicielem łódzkiej prokuratury. - Czynności trwają, nie ujawniamy żadnych szczegółów, żeby nie sugerowały one ukrywającym się osobom, na jakim etapie jesteśmy - Tomasz Szczepanik.
Szczepanik podkreślił, że zbadany zostanie także sposób, w jaki konwojent zabezpieczył pieniądze z utargu Biedronki.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Źródło: [Dziennik Łódzki/Fakt]