Zaskakujące oświadczenie Biedronki. Sieć sklepów się tłumaczy
Sieć sklepów Biedronka została oskarżona przez UOKiK o nieuczciwe praktyki handlowe
Na właścicieli sieci została nałożona kara sięgająca kilkuset milionów złotych
Biedronka na łamach polskich dzienników odpowiedziała na zarzuty urzędu
Biedronka w ogniu krytyki, postanowiła walczyć o swoje.
Biedronka pod lupą UOKiK-u
Sklepy Biedronki to jedna z najchętniej odwiedzanych sieci w kraju. Trzeba przyznać, że placówki handlowe z uroczym robaczkiem w logo, na stałe wpisały się w polski krajobraz. Rodacy wykazują się wobec nich ogromnym zaufaniem, a niezależnie od pory dnia, między półkami sklepów zawsze natkniemy się na wielu rozentuzjazmowanych klientów.
Tym bardziej zaskakujące były poniedziałkowe informacje na temat nałożenia na korporację Jeronimo Martins, będącą właścicielem marki, kary pieniężnej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Co było przyczyną takiego stanu rzeczy? Prezes urzędu antymonopolowego tłumaczył, że Biedronka miała stosować "nieuczciwy mechanizm arbitralnego zmniejszania kontrahentom wynagrodzenia za już zrealizowane dostawy".
- Ja i pracownicy UOKiK jesteśmy w pełni zdeterminowani, żeby eliminować z rynku nieuczciwe praktyki dużych podmiotów. Nie mogą występować sytuacje, w których duże przedsiębiorstwa rosną i rozwijają się kosztem mniejszych kontrahentów - mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes UOKiK-u.
Biedronka kontratakuje
Biedronka została też oskarżona o korzystanie z rabatów udzielonych przez dostawców żywności, a nieuwzględnianie ich w cenach produktów, które można było zakupić w sklepach sieci.
Karą za ten proceder ma być niebagatelna suma 723 mln zł. UOKiK tłumaczy, że jej wysokość musiała odpowiadać powadze czynów, jakich dopuszczać miała się korporacja.
Na zarzuty odpowiedziała już sama Biedronka, publikując dziś na łamach polskich gazet specjalne oświadczenie w sprawie. Zapowiedziała również chęć wystąpienia na drogą sądową.
(...) UOKiK podjął tę decyzję, nie przestrzegając należytych procedur prawnych, nawet nie wysłuchując dostawców - czytamy w wystąpieniu przedstawicieli sieci handlowej.
Sieć podkreśla, że wbrew doniesieniom UOKiK-u sprawa w niewielkim stopniu dotyczy polskich producentów owoców i warzyw.
Największa liczba podmiotów objętych postępowaniem to dostawcy żywności przetworzonej. Wbrew temu, co ogłosił publicznie Prezes UOKiK, dostawcy owoców i warzyw są reprezentowani w tej sprawie w niewielkiej liczbie, a jeśli już – są to głównie importerzy - tłumaczy Biedronka.
Źródło: money.pl