wtv.pl > Polska > Biedronka wszczyna śledztwo. Przeanalizowane zostaną nagrania ze sklepów z całej Polski
Justyna Klimasara
Justyna Klimasara 19.03.2022 08:38

Biedronka wszczyna śledztwo. Przeanalizowane zostaną nagrania ze sklepów z całej Polski

wtv
WTV.pl

Niedawno we wszystkich sklepach Bidronka w Polsce miała miejsce noc wielkich promocji. Niestety w wyniku awarii kas fiskalnych, produkty nie były sprzedawane w obniżonych cenach, ale praktycznie za darmo. Dyskont prowadzi teraz śledztwo, aby ustalić kto poza klientami, kupował drogi sprzęt za bezcen.

Biedronka prowadzi śledztwo ws. wielkiej promocji

Awaria prawdopodobnie przyniosła marketom milionowe straty. W nocy z 25 kwietnia na 26 kwietnia przy dużych zakupach część produktów można było otrzymać za darmo. Kasy w pewnym momencie, zamiast odliczać rabat, obniżało ceny najdroższych produktów. Jak się jednak okazuje, nie tylko klienci zyskali na pomyłce. Kasjerzy sieci Jeronimo Martins mieli również kupować praktycznie za darmo.

Władze spółki podjęły kroki. W sklepach trwa gorączkowe śledztwo. Zarząd stara się ustalić, ile osób pracujących w dyskontach zyskało na promocji i co było powodem tak wielkiej awarii. Niewykluczone, że zostaną podjęte próby odzyskania straconych pieniędzy. "Teoretycznie Biedronka mogłaby rozesłać prośby do klientów o zwrot zakupionych towarów w zamian na przykład za bony zakupowe. Mogłaby zidentyfikować tych klientów, którzy podczas zakupów używali karty Moja Biedronka"- powiedział informator Radia Zet.

W sieci sklepów mogą się teraz pojawić dyscyplinarne zwolnienia, jeśli potwierdzi się, że oni także kupowali produkty w zaniżonych cenach. Nie ma co liczyć na zwrot towarów przez klientów. Władze marketów chcą sprawdzić, jak wielka była skala nadużycia. Część łasych na promocje pracowników już zdołano zidentyfikować. Ich obowiązkiem było zgłoszenie błędów w kasie do działu IT, który niezwłocznie rozwiązuje takie problemy.

Promocje kuszą ludzi, ale są także wbrew pozorom zyskiem dla sklepów.Gorzej, jeśli wielka promocja to wynik błędu jak w przypadku popularnego hipermarketu. Na uczciwość praconików nie zawsze można liczyć. Może będzie to nauczka na przyszłość nie tylko dla Jeronimo Martins, ale także innych spółek.

Źródło: [Radio Zet]

Powiązane