wtv.pl > Polska > 33-latka zataiła przed strażą, że w jej płonącym mieszkaniu są dzieci. Walczy o ich odzyskanie
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:17

33-latka zataiła przed strażą, że w jej płonącym mieszkaniu są dzieci. Walczy o ich odzyskanie

Pożar w Zielonej Górze
Polsatnews.pl/screen z programu
  • Mieszkanka Zielonej Góry nie powiadomiła straży pożarnej, że w płonącym mieszkaniu znajduje się trójka jej dzieci

  • Za narażenie ich na niebezpieczeństwo grozić jej może nawet 5 lat więzienia

  • Kobieta zapowiada, że będzie walczyć o prawo do opieki nad swoimi dziećmi

Kobieta z Zielonej Góry, którą odnaleziono w płonącym mieszkaniu, miała być pod wpływem alkoholu. 

Dzieci w płonącym mieszkaniu w Zielonej Górze 

Ta historia wstrząsnęła całą Polską. Straż pożarna otrzymała zawiadomienie o zapaleniu się jednego z budynków przy ul. Harcerskiej w Zielonej Górze. Po przybyciu na miejsce, okazało się, że dym dochodzi z jednego z lokali. 

Po próbie wtargnięcia do niego okazało się, że mieszkanka... nie życzy sobie interwencji służb pożarniczych. O sprawie zawiadomiona została policja, która natychmiast zjawiła się na miejscu i umożliwiła strażakom wykonanie pracy. 

W mieszkaniu palił się materac oraz panowało znaczne zadymienie. Wyprowadzana z lokalu mieszkanka Zielonej Góry miała obrażać przybyłe jej na ratunek służby. Zaprzeczyła, by ktoś oprócz niej miał przebywać w jej domu

Podczas interwencji okazało się jednak, że w szafie oraz za tapczanem ukrywała się przed ogniem trójka dzieci. We krwi kobiety stwierdzono 2,7 promila alkoholu. 

Kobieta chce odzyskać swoje dzieci 

Za narażenie na niebezpieczeństwo grożące śmiercią swoich dzieci mieszkance Zielonej Góry grozić może nawet do 5 lat więzienia. Jej pociechy tuż po hospitalizacji zostały tymczasowo oddane pod opiekę rodziny zastępczej, a o ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny. 

Już teraz kobieta zapowiada, że zamierza walczyć o prawo do wychowywania swoich dzieci. Swoje skandaliczne zaniedbania tłumaczy depresją wynikającą z porzucenia jej przez męża. 

Sąsiedzi kobiety donoszą, że w ostatnim czasie z jej mieszkania dobiegały niepokojące sygnały - często słyszano kłótnie; matka dzieci nie stroniła również od alkoholu. Cała rodzina znajduje się pod opieką lokalnego MOPS-u. 

Oprócz 4-letniej i dwóch 9-letnich dziewczynek, które obecne były w domu w trakcie pożaru, kobieta ma jeszcze 15-letnią córkę. 

Źródło: polsatnews.pl

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Tagi: Polska