wtv.pl > Polityka > Skrajnie absurdalny wpis Zofii Klepackiej. Przekazała, kogo jej zdaniem "spałowała" policja
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:30

Skrajnie absurdalny wpis Zofii Klepackiej. Przekazała, kogo jej zdaniem "spałowała" policja

wtv
WTV.pl

Marsz Niepodległości oraz zachowania chuliganów demolujących stolicę są widocznie wyjątkowo bliskie wartościom wyznawanym przez Zofię Klepacką. Od jakiegoś czasu sportowczyni więcej czasu niż na treningach spędza na osobistej krucjacie przeciwko wszystkiemu, co nie jest tożsame z wyznawanymi przez nią poglądami, a wybierane przez nią metody przekonywania do swoich racji są wyjątkowo stanowcze, żeby nie powiedzieć agresywne.

W swoich mediach społecznościowych Zofia Klepacka co jakiś czas zamieszcza kontrowersyjne treści mające przekazać, że cywilizacja chrześcijańska, która notabene pozostaje jej zdaniem jedyną właściwą cywilizacją, jest nieustannie narażana na ataki mitycznego, groźnego "lewactwa". Tym razem postanowiła odnieść się do wczorajszego Marszu Niepodległości. Zwraca uwagę, iż zauważyła jawną nierówność w zachowaniu policji w ciągu ostatnich dni.

Oburzający wpis Zofii Klepackiej na Instagramie

Po raz kolejny Zofia Klepacka udowodniła, że próżno już szukać w niej postawy godnej do naśladowania. O ile nikt nie może jej odmówić zdobytych medali, to już naśladowanie jej osoby nie jest dobrym pomysłem. Jawne nawoływanie do nienawiści to tylko jedno z możliwych do zarzucenia jej zachowań.

Warto przypomnieć moment, gdy w mediach społecznościowych pojawiło się krótkie nagranie — udostępnione przez samą Zofię Klepacką — która chwali się odpalaniem nad ranem na małej osiedlowej drodze petard. Bliskość zaparkowanych samochodów, okien oraz domów nie przeszkadzała jej w stworzeniu realnego zagrożenia zdrowia w czasie "świętowania" uroczystości świąt katolickich.

Jej nowy wpis udowadnia, że taka forma, dość niebezpieczna nomen omen, wyrażania swojej radości nieuznawana jest za błędną. Oczywiście w przypadku, gdy dopuszczają się jej ludzie ideologicznie zbieżni ze światopoglądem Zofii Klepackiej. Marsz Niepodległości i wybryki chuligańskie porównane zostały do Strajku Kobiet, a wskazanie, kto został poszkodowany, dość mocno mija się z informacjami przekazywanymi przez stołeczną policję.

- Prawdziwi Patrioci zostali wczoraj spałowani.... Za flagę? Za barwy O bieli i czerwieni ??? Za miłość do Ojczyzny??? (pisownia oryginalna - przyp. red.) - grzmi złowieszczo Zofia Klepacka, która czuje się poszkodowana, iż zaatakowana policja odpowiedziała stanowczym działaniem względem agresorów.

Zdjęcie poszkodowanego dziennikarza zostało użyte jako utożsamienie wszystkich osób, względem których policja podjęła działania

- I o co tutaj chodzi ??? Tydzień temu nie bylo problemu??? Jak feministki, antifa i środowiska lewicowe rozwalały miasta, atakując i wyzywając innych ludzi.... (pisownia oryginalna - przyp. red.) - rozpoczyna swój wpis na Instagramie Zofia Klepacka. W lewym dolnym rogu zdjęcia dołączonego do żalu sportowczyni względem wczorajszych zajść dołączono fotografię reportera Tygodnia Solidarności, który został trafiony jedną z policyjnych kul kierowanych w stronę agresorów atakujących oddziały policji.

Porównywanie tłumu osób wykrzykujących pod adresem władzy niepochlebne komentarze oraz maksymalnie niszczenie prywatnego mienia poprzez pozostawianie na nim napisów, oraz agresywnych "patriotów" atakujących dosłownie wszystko na swojej drodze i podpalających mieszkania wydaje się dość dużym nadużyciem.

Jeśli chodzi o rannego dziennikarza, to rzecznik policji wystosował w tej sprawie dziś rano ważne słowa, jednak wydaje się, że ich treść nie dotarła do Zofii Klepackiej, która zapędzona jest w swojej wizji wczorajszych wydarzeń i nie ma szans na spokojną, pozbawioną emocjonalnych i niepopartych dowodami argumentów dyskusję. 

Rzecznik policji przeprasza dziennikarzy. Jednocześnie zaznacza, że wczorajsza sytuacja nie należała do łatwych i konieczne było podejmowanie natychmiastowych decyzji

Dziś rano doszło do konferencji rzecznika stołecznej policji Sylwestra Marczaka, który przyznał, że wczoraj policjanci znajdowali się na realnej linii frontu. Oczywiście ocenianie działań podjętych przez funkcjonariuszy z pozycji kanapy oraz z dystansu czasowego jest łatwiejsze, jednak należy pamiętać, iż nieraz na zdecydowanie, co należy robić dalej, policjanci znajdujący się na Marszu Niepodległości mieli zaledwie kilka sekund. Rzecznik wystosował dziś oficjalne przeprosiny dla dziennikarzy.

Niestety faktem jest, że fotoreporterzy i dziennikarze często znajdują się na linii pomiędzy policją a manifestującymi. I chociaż policja stara się pomagać i maksymalnie ochraniać dziennikarzy, to nie zawsze w ferworze wydarzeń jest to możliwe. Sprawa fotoreportera Tygodnia Solidarność będzie rozpatrywana wewnętrznie, tak by ustalić, czy doszło do nadużyć. Więcej informacji na temat słów przekazanych przez rzecznika znajdą państwo TUTAJ. Pytanie, czy Zofia Klepacka zdecyduje się na chociaż odrobinę autorefleksji i przyzna, że wczorajsze wydarzenia nie powinny mieć miejsca. Niestety polski patriotyzm coraz częściej utożsamiany jest z wyjątkową przemocą oraz nieuzasadnioną agresją.

Źródło: Instagram.com @zofia_klepacka