wtv.pl > Polska > Właściciele Żabki toną w długach. Ofiary franczyzy mają zrujnowane życie
Pamela Obuchowska
Pamela Obuchowska 19.03.2022 08:40

Właściciele Żabki toną w długach. Ofiary franczyzy mają zrujnowane życie

wtv
WTV.pl

Jak informuje "Wyborcza", ajenci Żabki potrafią pracować niemal bez przerwy, po kilkanaście godzin dziennie, przez siedem dni w tygodniu. Wykonują też każde polecenie sieci. Mimo to mają do spłaty gigantyczne długi po 50, 100 czy nawet 200 tys. zł. Skąd taki stan rzeczy? Czy problem bierze się znikąd, czy ma jakieś głębsze uzasadnienie i da się to rozwiązać w jakiś sposób?

Długi ajentów mają mieć dwie ich składowe. Część to chociażby "nieadekwatne do dochodów" zobowiązania podatkowe. Jak czytamy w "Wyborczej" słynny sklep ma nakazywać franczyzobiorcom sprzedawać produkty w promocyjnej cenie, czyli poniżej ceny, za którą kupują produkty od sieci. Podatek muszą jednak uiścić od ich pełnej ceny.

Żabka i jej właściciele toną w długach. Zdaniem jednego z posłów poważny problem systemowy. Czy zanosi się na zmiany?

Właściciele skarżą się z przepracowania, stresu i braku środków finansowych ani należytych dochodów. - Nie było mnie stać na pracownika, więc spędzałam w sklepie po 17 godzin dziennie. To był codzienny stres, presja i praca ponad siły. W efekcie mam 120 tys. długu i nic więcej - powiedziała Anna Mendrok, była ajentka Żabki.

We wtorek w Sejmie odbyła się konferencja zorganizowana przez przedstawicielki franczyzobiorców sieci oraz posłów Lewicy Razem w sprawie powołania stowarzyszenia, które ma zbadać skalę problemu, a potem zacząć podejmować jakieś kroki i działanie.

Poseł Maciej Konieczny z Lewicy zapowiedział, że zwróci się do resortów - sprawiedliwości i finansów, o wyjaśnienia dotyczące tej sytuacji. Według niego długi właścicieli sieci wobec fiskusa są problemem systemowym, który powinno rozwiązać państwo.

2. Niepokojąca wizja Jackowskiego. Przepowiada pożar w Warszawie

Podczas konferencji prasowej w Sejmie, Maciej Konieczny zapowiedział swoją interwencję w tej sprawie. Twierdzi, że nie ma wątpliwości, że "mamy do czynienia z ogromnym problemem społecznym, na który państwo w żaden sposób nie odpowiada". Według niego problemy ajentów sieci są "systemowe".

"To są setki, tysiące osób, które pomimo ciężkiej pracy, po kilkanaście godzin dziennie, kończą współpracę z siecią z ogromnymi długami, czy to wobec firmy, czy też urzędów skarbowych" - powiedział Konieczny. Jego zdaniem długi te wynikają "z niezwykle skomplikowanej umowy" pomiędzy siecią a ajentami; jak zaznaczył podstawa tych zobowiązań pozostaje dla nich "niejasna". W tym przypadku zachodzi też "nierówność stron" i relacja, która "owocuje setkami i tysiącami ludzkich tragedii" - dodał poseł.

Biuro prasowe sieci sklepów, zapytane przez PAP o zarzuty pod jej adresem, odparło, że trudno się odnieść do "wątków zasygnalizowanych w tak ogólny sposób i nie potwierdzonych żadnymi faktami". Zaznaczono, że franczyza polega na współpracy dwóch przedsiębiorców, z których każdy działa we własnym imieniu i na własny rachunek, przez co każda ze stron ponosi ryzyko gospodarcze.

Tagi: Polska