Właśnie sprawdza się najgorszy możliwy scenariusz dla wszystkich kobiet. Wyrok TK ws. aborcji jest już gotowy do publikacji
Onet zwraca uwagę, że dziennikarze portalu usiłowali dowiedzieć się, kiedy nastąpi oficjalne ogłoszenie decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Odpowiedzi nie zamierzali udzielać jednak zarówno szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów Michał Dworczyk, jak i Piotr Müller, rzecznik rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Serwis ujawnia jednak, że publikacja wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej będzie miała miejsce najpóźniej 2 listopada. Zaznaczono, że formalne ogłoszenie decyzji TK, według której aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu stoi w sprzeczności z polską konstytucją, jest warunkiem jej oficjalnego wejścia w życie.
Wyrok TK gotowy do publikacji?
Onet wskazuje, że poprzednio z wnioskami o wstrzymanie publikacji wystąpili opozycyjny politycy, w tym m.in. przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. "Po pierwsze, z uwagi na stan wyższej konieczności, premier Rzeczpospolitej nie powinien publikować wyroku Trybunału Konstytucyjnego. To jest jasne postawienie sprawy. Nie powiedziałbym tego w żadnym innym przypadku, ale dzisiaj stanem wyższej konieczności jest dbanie o życie i zdrowie obywateli, ochrona ich przed koronawirusem, jest zachowanie spokoju społecznego i porządku publicznego", mówił lider PSL.
I dalej: "Te trzy przesłanki są stanem wyższej konieczności, które dają premierowi prawo do niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił Kosiniak-Kamysz i swój apel zamieścił także na Twitterze".
W podobnym tonie wypowiadali się również członkowie Platformy Obywatelskiej. Były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna wskazał, że "dziś racją stanu jest niepublikowanie tego orzeczenia".
Schetyna dodał, że nie wolno dopuścić, by panujące na ulicach emocje przeniosły się do parlamentu. To miało jednak miejsce dzisiaj, gdy na mównicę weszły posłanki Lewicy z plakatami sprzeciwiającymi się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Warto zwrócić uwagę, że na kilka minut przed zamieszaniem marszałek Sejmu Terlecki przekazał, że "na sali są niektórzy posłowie w maseczkach, na których są symbole przypominające symbole SS". (Więcej o sprawie TU).
Onet przypomina, że w trakcie rządów PiS-u zdarzało się już, iż publikacja wyroków była znacznie opóźniana. Trzy orzeczenia czekały na publikację aż dwa lata, a ich odmrożenie nastąpiło dopiero po upomnieniu ze strony organizacji Unii Europejskiej.
Jaką decyzję podejmie PiS?
Nadal nie jest jasne, jaką decyzję po protestach, które toczą się nieprzerwanie od ogłoszenia decyzji TK, podejmie Prawo i Sprawiedliwość. Decyzja ma jednak zapaść na samej górze.
Warto przypomnieć, że orzeczenie upolitycznionego Trybunału Przyłębskiej swój początek wzięło we wniosku części polityków PiS, Konfederacji i PSL-u, w tym przeszło 100 posłów partii rządzącej. Nie jest tajemnicą, że mimo zapewnień członków Prawa i Sprawiedliwości, którzy wskazywali, że TK jest niezależnym organem konstytucyjnym, w praktyce wykonuje on wolę Jarosława Kaczyńskiego.
Skala oburzenia społecznego miała zaskoczyć rządzących. – Najlepiej byłoby poczekać z publikacją do zmian w ustawie, która pozwoliłaby na przedefiniowanie przesłanki eugenicznej. Dzieci z bezmózgowiem a dzieci z zespołem Downa to jednak zupełnie co innego – mówił Onetowi jeden z parlamentarzystów PiS.
Źródło: Onet