Dramatyczna relacja lekarza z Włoch. Brakuje sprzętu, medycy muszą wybierać, kogo ratować
W wyniku epidemii koronawirusa we Włoszech zanotowano już więcej ofiar śmiertelnych niż w Chinach. W ciągu doby umierają tam setki osób. Najgorsze sytuacja jest w północnych Włoszech. Lekarze muszą decydować, komu bardziej należy się pomoc i komu ratować życie.
Włochy. Dramatyczna relacja lekarza
W wywiadzie dla telewizji Keszet 12, izraelski lekarz przyznał, że z powodu braku respiratorów i urządzeń do resuscytacji, lekarze zmuszeni są często do podejmowania tak dramatycznych decyzji i trudnych wyborów, jak to, któremu z pacjentów trzeba pomóc i podłączyć go respiratora.
"Słyszałem to od moich przyjaciół i współpracowników, którzy ustalili limit dla wieku, po którym nie można już pomóc - (limit ten wyznaczono na) 60 lat - powiedział w porannym programie. (U pacjentów) powyżej 60. roku życia jest mniej intubacji i pełnego znieczulenia, a poniżej tego wieku pomagamy do samego końca i podajemy tlen" - wyjaśnił lekarz Gaj Peleg.
"Przyjmujemy śmiertelnie chorych pacjentów z koronawirusem, pomagamy im i łagodzimy ich stan w ostatnich chwilach, pozwalając im rozmawiać z rodzinami, od których zostali odcięci na długi czas z powodu izolacji" - dodał.
Źródło: rmf24.pl