Wiadomości TVP wyemitowały nieznany, dramatyczny materiał. Nikt nie zauważył, co stało się po wypadku w Warszawie
TVP od chwili przejęcia sterów w zarządzie Telewizji Polskiej przez Jacka Kurskiego (z kilkoma pozornymi przerwami), oskarżane jest o jednostronny, niekiedy zakrawający o mowę nienawiści przekaz. Państwowy nadawca z zarzutami o brak obiektywizmu mierzył się co prawda od samego początku swojego istnienia, jednak od 2016 roku krytyczne głosy się nasiliły.
Poczas gdy w ostatnich dniach ton głównego pasma informacyjnego stacji, choć nadal zaskakująco nasycony wątkami kościelnymi, zdawał się złagodnieć. Powodem była względna zgodna między opozycją i rządem na polach, takich jak konflikt w Białorusi, czy "Piątka dla zwierząt". Dzisiejsze wydanie, z 19 września, wróciło poniekąd do dawnych praktyk, wytykając prezydentowi Warszawy bycie złym gospodarzem. Przy okazji ujawniono nieznane nagranie z głośnego wypadku autobusu.
Wiadomości TVP o Warszawie
Wiadomości postanowiły poświęcić cały materiał problemom wśród firm przewoźniczych w Warszawie. Opisano kolejny przypadek kolejnego kierowcy autobusu, który nie powinien był znaleźć się za sterami pojazdu. Tym razem w grę nie wchodziły narkotyki a... brak prawa jazdy. W materiale Macieja Sawickiego przypomniano również tragiczny wypadek, którym jakiś czas temu żyła nie tylko stolica, a cały kraj. Pod koniec czerwca autobus spadł z wiaduktu. Jego kierowca okazał się być pod wpływem narkotyków.
Na nagraniu, które TVP określiło mianem "mało znanego" widzimy akcję ratowniczą. W pewnym momencie do zgliszczy autobusu wejść próbuje jego kierowca. Jak dowiadujemy się od lektora - nerwowo czegoś szuka. Jak się później okazało, były to narkotyki, do których przy przeszukaniu kabiny dotarła policja.