Zwolniono pielęgniarkę za wpis o braku sprzętu medycznego. Tożsamość dyrektora poraża
Wszystko przez post w mediach społecznościowych. Położna została zwolniona z Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu.
Wiadomości dotyczące polskich szpitali przerażają
Dyrektorem placówki jest Radny PiS, Marek Wierzba. Po tym, jak jedna z pielęgniarek upubliczniła wpis o braku maseczek i sprzętu medycznego oraz wskazała na tragiczne warunki pracy, Wierzba zwolnił ją. Dwa dni po publikacji otrzymała wypowiedzenie z pracy. Do bardziej szczegółowych informacji dotarł "Tygodnik Podhalański" i "Gazeta Krakowska".
Wpis położnej, Pani Renatry Piżanowskiej : "Tak wyglądają moje ręce po 12 godzinach pracy, zeżarta skóra od płynu dezynfekcyjnego. Tak wygląda moja maseczka, którą zrobiłam sama, kiedy nie miałam co założyć, czym się zasłonić, żeby nachylić się nad pacjentką, która potrzebowała pomocy. Tak więc, Panie prezydencie Andrzej Duda, nie mamy wszystkiego, jak widać. Nie mam podstawowego zabezpieczenia, który ma mnie czy pacjentkę chronić. Przecież ja nie wiem, czy pacjentka jest zdrowa, nawet nie wiem, czy ja jestem zdrowa".
"Tygodnik Podhalański" skontaktował się z kobietą.
- Pracuję w kilku instytucjach, nigdzie nie napisałam, że sytuacja dotyczy szpitala w Nowym Targu, ale uderz w stół, a nożyce się odezwą – mówiła położna na łamach tp.pl.
Związki zawodowe tej placówki również są zaskoczone taką decyzją dyrektora szpitala. Pani Renata ma zgłosić sprawę do Sądu Pracy.
Dyrektor placówki odpisał na łamach "Gazety Krakowskiej":
"Decyzję o zwolnieniu dyscyplinarnym Pani Renaty Piżanowskiej podjąłem po opublikowaniu przez nią swojego wpisu na profilu na Facebook. Żyjemy w okresie ogłoszonego stanu epidemii – od każdego z nas zależy, jak przetrwamy ten okres. Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności, rzetelności i prawdziwego przekazywania informacji. Tymczasem post tej Pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki. Przekazywanie nieprawdziwych informacji w przestrzeni publicznej może mieć dramatyczne skutki" - pisał Marek Wierzba.
Źródło: [Radio Zet, Tygodnik Podhalański, Gazeta Krakowska]