Dwóch Polaków próbowało dostać się do Czech. Wskoczyli do rzeki, kuriozalny finał sprawy
Szczegóły tej niecodziennej sprawy przytacza "Dziennik Zachodni". Jak czytamy, w piątek, 20 marca, w Cieszynie przy granicy z Czechami ustawiono transparenty głoszące: "Tęsknie za Tobą Czechu". To, rzecz jasna, odpowiedź na ograniczony ruch pomiędzy krajami, będący skutkiem opanowującej kontynent epidemii koronawirusa.
Jak podaje dziennik, owa tęsknota okazała się szczególnie silna w przypadku dwóch obywateli. 52-letni mieszkaniec Olsztyna oraz 40-letni mężczyzna na co dzień mieszkający w Ciechanowie usiłowali dostać się na teren Republiki Czeskiej, przeprawiając się wpław przez rzekę Olzę.
Wiadomości z kraju: Mężczyźni byli kompletnie pijani
Co ciekawe, jak informuje asp. Krzysztof Pawlik, kontrola graniczna została tymczasowo przywrócona, większości przejść strzegą służby, jednak przejście na teren Czech jest możliwe. – Przejście piesze jest natomiast możliwe np. w Cieszynie poprzez Most Przyjaźni przy ul. Zamkowej. Trudno powiedzieć, dlaczego właśnie tej drogi nie wybrali dwaj mężczyźni – przekazał policjant.
Niestety, przepłynięcie Olzy okazało się zbyt trudne dla jednego z wspomnianych mężczyzn. Z rzeki musiał wyciągnąć go jeden z funkcjonariuszy, którzy wszedł za nim do wody.
– Gdy obaj stanęli już na suchym brzegu w polskim Cieszynie, okazało się, że nie są najtrzeźwiejsi – mówił asp. Pawlik. Po badaniu alkomatem okazało się, że obaj mężczyźni mieli około 3 promili alkoholu w organizmie. Jak tłumaczyli funkcjonariuszom, do Czech wybrali się w celu zakupienia taniego alkoholu.
Z informacji przekazanych przez "Dziennik Zachodni" wynika, że mężczyźni zostali ukarani mandatami. Powodem było nielegalne przekroczenie granicy Rzeczpospolitej Polskiej. Obaj wylądowali na izbie wytrzeźwień.
Źródło: Dziennik Zachodni