Dramatyczny upadek konia widzieliśmy wszyscy. Uwagę przykuwa jeszcze jeden, niezwykle okropny szczegół
Od lat w naszym kraju organizacje prozwierzęce walczą o poprawę sytuacji niemal każdego ssaka. Konrad Kuźmiński, prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt nagłaśnia akty przemocy wobec bezbronnych czworonogów. W ostatnich dniach brał on udział w procesie w sprawie kota bitego metalową pałką. Szczególne oburzenie budził wówczas wyjątkowo łagodny wyrok sądu w Kwidzynie, który wysłał oskarżonego na prace społeczne.
Wakacje dla koni stanowią istną udrękę
Uwagę mediów zwróciła również sytuacja wierzchowców w Morskim Oku. Fundacja "Viva" wystosowała pilny apel do dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego w sprawie likwidacji środków transportów, do których wykorzystywane są konie. Aktywiści przypominają, że sytuacja zwierząt w Tatrach nieustannie się pogarsza. Za pośrednictwem Facebooka opublikowali oni zdjęcie mężczyzny z niepełnosprawnością, który zawstydził turystów. Nie chciał skorzystać z bryczki, mimo tego, że sam porusza się na wózku inwalidzkim.
Do najgorszego incydentu doszło w Dolinie Chochołowskiej. To właśnie tam koń padł w trakcie prowadzenia wozu. Niczym niewzruszony kierowca woźnicy zmusił go do powstania i kontynuowania wyznaczonego kursu. Wiele osób obserwujących przebieg wydarzeń nie zauważyło jednego, ważnego szczegółu. W trakcie zdarzenia rodziny, które znajdowały się w wozie, nawet nie zwróciły uwagi na umęczonego wierzchowca. Czekały, aż powróci on do swojej pracy, a następnie cieszyli się widokami, jakie oferuje dolina.
Wakacje dla koni są okresem ciężkiej pracy. "Kwestie wykorzystywania koni do ciągnięcia wozów z turystami na trasie do Morskiego Oka i naruszania ich dobrostanu poprzez przeciążanie ich zbyt dużym ładunkiem o około 1 tonę, podnoszone są od wielu lat w dyskursie publicznym oraz licznej korespondencji z Tatrzańskim Parkiem Narodowym" - czytamy w apelu "Vivy" do dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Link do petycji znajdziecie TU.
Źródło: [Ratujmykonie.pl/Facebook/Fundacja Viva]