W całej Polsce właśnie rusza Ranking Szkół LGBTQ+. Każdy uczeń może bezpiecznie odpowiedzieć na ważne pytania
Interaktywna Mapa Równości będzie prezentować podział szkół pod względem stosunku uczniów i pedagogów do młodzieży LGBTQ+. Krótką ankietę może wypełnić każdy uczeń lub uczennica danej szkoły średniej. Badanie jest prowadzone za pośrednictwem internetu
Autor przedsięwzięcia zapewnia możliwość komfortowego i anonimowego przekazania informacji na temat stosunku placówek edukacyjnych wobec swoich podopiecznych. Pytania dotyczą konkretnych zasad panujących w szkole, a nie subiektywnych odczuć
Ankiety będą gromadzone do 23 maja. Następnie dojdzie do podsumowania badania, a także wydania rekomendacji w formie interaktywnej mapy dla uczniów z całego kraju. 10 najlepszych placówek otrzyma specjalne dyplomy
Ranking Szkół LGBTQ+ można znaleźć na stronie maparownosci.pl <[TUTAJ](https://maparownosci.pl/)\>
Rusza kolejna edycja Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+????️????????W tym roku działania będą miały charakter ogólnopolski!Kto...
Opublikowany przez Ranking Szkół LGBTQ Niedziela, 11 kwietnia 2021
W całej Polsce rusza trzecia edycja Rankingu Szkół przyjaznych społeczności LGBTQ+. Szkoły można oceniać na mapie równości
Alan Wysocki, wtv.pl: Gdy publikujemy ten artykuł, uczniowie i uczennice już mogą wejść na stronę maparówności.pl. Powiedz mi, jak wygląda cały proces tworzenia rankingu
Dominik Kuc: W ramach trzeciej edycji Rankingu Szkół LGBTQ+ uruchamiamy platformę Mapa Równości, która pozwala oceniać wszystkie szkoły ponadpodstawowe w całym kraju pod kątem bezpieczeństwa i otwartości dla młodzieży nieheteronormatywnej. Każdy uczeń, każda uczennica, a także tegoroczni maturzyści i maturzystki mają możliwość wejścia na stronę, wyszukania na mapie swojej szkoły po jej nazwie lub adresie i wypełnienia krótkiej ankiety na temat sytuacji młodzieży LGBTQ+. Po przesłaniu odpowiedzi, trafiają one do naszej bazy. Następnie szkoła jest oceniania w skali od 1 do 5 gwiazdek. System oceniania wzorujemy właśnie na systemie szkolnym, czyli 5 gwiazdek równa się szkolnej "piątce".
Wysocki: Jakich pytań możemy się spodziewać?
Kuc: Pytania dotyczą obecności osób nieheteronormatywnych w szkołach. Można spodziewać się pytań o dyskryminację rówieśniczą, o postawę nauczycieli i nauczycielek, a także o postawę szkoły jako jednostki - przykładowo - czy odbywały się warsztaty antydyskryminacyjne, czy szkoła pozwala tańczyć poloneza w parach złożonych z osób tej samej płci, czy pedagodzy śmieją się z homofobicznych żartów, czy osoba transpłciowa może liczyć na zwracanie się do niej odpowiednim imieniem. Tylko uczniowie i uczennice mogą oceniać szkołę.
Wysocki: Jak długo będzie trwał proces gromadzenia danych?
Kuc: Zbieranie danych będzie trwało do 23 maja. Następnie zbierzemy wyniki ze wszystkich szkół i opublikujemy interaktywną Mapę Równości, która pozwoli na wyszukanie najbardziej przyjaznych szkół w okolicy i kraju.
Wysocki: Powiedziałeś o ocenianiu szkół w skali od 1 do 5. Mógłbyś przybliżyć sposób wydawania oceny? To będzie prostolinijny podział na szkołę homofobiczną - szkołę przyjazną, czy będzie to bardziej złożony system?
Kuc: Każde pytanie ma przydzieloną liczbę punktów, które można uzyskać. Te punkty się sumują i uśredniają ze względu na liczbę udzielonych odpowiedzi dla danej szkoły. Wygląda to w ten sposób, że szkoła z 5 gwiazdkami jest placówką przyjazną, ale również zaangażowaną - czyli nie tylko osoby LGBTQ+ czują się w niej akceptowane i bezpiecznej, ale też są organizowane takie akcje jak "Tęczowy Piątek". 4 gwiazdki przypadają dla szkół przyjaznych, ale nie organizujących żadnego działania społecznego dla mniejszości. 3 gwiazdki symbolizują szkołę umiarkowanie przyjazną, gdzie rówieśnicy i rówieśniczki są przyjaźni, ale pojawiają się kłopoty, jeśli chodzi o postawę dorosłych, nauczycieli i nauczycielek. Szkoły, które mają 1 lub 2 gwiazdki są uznane za szkoły nieprzyjazne, gdzie trudno mówić o tolerancji dla mniejszości seksualnych.
Wysocki: Jak młodzież reagowała na poprzednie edycje rankingu?
Kuc: Do tej pory ranking odbywał się tylko i wyłącznie w Warszawie. Otrzymywaliśmy bardzo dużo odpowiedzi. W 2019 roku było to aż 6 tysięcy młodych osób. W badaniu mogą brać udział nie tylko osoby LGBTQ+. Będzie to pierwsza edycja prowadzona dla całej Polski. Liczymy, że tych odpowiedzi będzie znacznie więcej z różnych miast i wsi.
Wysocki: W jaki sposób zamierzasz dotrzeć do uczniów z całego kraju?
Kuc: Cieszymy się zaufaniem blisko 30 organizacji społecznych, które w ramach swojej sieci kontaktów, posiadają dostęp do wielu pedagogów oraz uczniów. To są organizacje, które od lat zajmują się walką o prawa osób LGBTQ+, ale także prowadzą działania edukacyjne - przykładowo - prowadząc warsztaty antydyskryminacyjne w mniejszych aglomeracjach. Dzięki temu wspaniałemu społecznemu wsparciu i zaufaniu, którym cieszy się nasz ranking, będziemy docierać właśnie do mniejszych gmin. Należy zaznaczyć, że w ostatnich latach w mniejszych miejscowościach jak Piła, Konin, Nowy Sącz, Gniezno, były organizowane marsze lub pikniki równości. Również tam już zawiązują się grupy nieformalne, które aktywnie działają i gromadzą przede wszystkim młodych ludzi.
Skutkiem tego negatywnego dyskursu, czy też tych negatywnych kampanii jak kampania prezydencka urzędującego Andrzeja Duda, jest zwiększone zaangażowanie młodzieży. Od 3 lat obserwujemy prorównościowe wydarzenia w małych gminach. Większość z nich wspiera projekt i będzie go udostępniać lokalnej społeczności.
Wysocki: Odnoszę wrażenie, że największym wyzwaniem w tegorocznym rankingu będzie zebranie miarodajnych grup. Jaką uczeń będzie miał pewność, że przedstawione wyniki dla szkoły, do której chce pójść, naprawdę odzwierciedlają rzeczywistość?
Kuc: Przede wszystkim odpowiedzi udzielają osoby, które uczą się w konkretnej szkole. To oznacza, że osoba wybierająca szkoła, będzie się sugerować wskazaniami osób, które już w niej są i znają środowisko. My zadajemy bardzo obiektywne pytania. Nie prosimy o przedstawienie samopoczucia, czy kwestii personalnych. Pytamy o konkrety. Pytania ułożone są tak, żeby odpowiedzieć na nie mogła również osoba heteroseksualna, która jest świadkiem wydarzeń w szkole. Przez internetowy charakter badania placówki oświaty nie wyrażają oficjalnej zgody na udział w ankiecie. Są to opinie anonimowych uczniów i uczennic, co daje miarodajne, szczere odpowiedzi.
Po to, żeby odpowiedzi były reprezentatywne, opublikujemy wyniki szkół, z których spłynęło minimum 30 ankiet.
Wysocki: Skoro już wyprzedziłeś pytanie o progi dla uznania wyniku, opowiedz, w jaki sposób zapewnione jest bezpieczeństwo uczestnika badania?
Kuc: Badanie jest w pełni anonimowe. Nie zbieramy adresów e-mail ani jakichkolwiek danych. Nie zadajemy też pytań personalnych. Nie ma pytań, czy dana osoba jest osobą LGBTQ+, czy nią nie jest. Ponadto wyniki są analizowane na poziomie zbiorczym. Przez to, że są uśredniane, nie mówimy o indywidualnych odpowiedziach, a o całościowej ocenie szkoły. Nie upubliczniamy indywidualnych odpowiedzi respondentów i respodentek.
Wysocki: Wejdę w rolę adwokata diabła, ponieważ domyślam się, że część osób może nie zrozumieć idei rankingu szkół przyjaznych LGBTQ+. Osoby nieheteronormatywne chodziły do szkoły przed powstaniem tego badania i radziły sobie. Na ile to jest naprawdę ważne badanie dla młodzieży?
Kuc: Ja jestem osobą LGBTQ+, która poszła do szkoły bez wsparcia w postaci rankingu placówek przyjaznych mniejszościom seksualnym. Pamiętam plotki krążące na temat tolerancji i otwartości danej placówki. Kończąc gimnazjum, każda taka plotka była dla mnie ważna. Już sama poczta pantoflowa była bardzo ważnym sygnałem. Dzięki badaniu uczeń nie musi dopytywać, szukać informacji. Może zajrzeć do listy i anonimowo przeanalizować informacje. Dostajemy bardzo dużo pytań o dokładne wyniki, bardziej szczegółowe raporty, które oczywiście udostępniamy. Osoby niewyotuowane także powinny mieć wygodny dostęp do takich danych.
Wysocki: Cały czas mówimy o młodzieży, a czy ranking może przysłużyć się nauczycielom lub rodzicom?
Kuc: Zdecydowanie. Nie angażujemy nauczycieli i rodziców w sam etap wypełniania ankiet, ale ranking może stanowić ważną informację dla szkoły, dawać jej konkretne wskazówki. Wartością tego badania jest to, że podajemy wyniki dla każdej placówki. Jeśli nauczyciele i nauczycielki zobaczą, że ich szkoła nie wypadła najlepiej w rankingu, to dostają sygnał do wprowadzenia zmian. Można wdrożyć konkretne rozwiązania lub poprosić o rady organizacje partnerskie ze swojego regionu.
Z drugiej strony, jeśli szkoła wypadła dobrze w rankingu, to też jest to zasługa osób, które w niej pracują. Z kolei rodzice pomagający przy wyborze szkoły średniej, otrzymują wiedzę, czy ich dziecko może paść ofiarą dyskryminacji. Chciałbym zaznaczyć, że najlepsze 10 szkół w całej Polsce będziemy nagradzać dyplomami równości, które będę podpisane przeze mnie i przez organizacje partnerskie, by zachęcić do kontynuowania prorównościowych zadań.
Wysocki: Część publicystów zaczęło kreować nowy pogląd dotyczący sytuacji osób LGBTQ+. Narracja wokół wyimaginowanej ideologii LGBT, prześladowań i homofobii, według nich, ma być zjawiskiem występującym tylko i wyłącznie u "elit" - czyli głównie u polityków i dziennikarzy występujących w programach telewizyjnych. Zastanawiam się, czy poprzednie edycje rankingu faktycznie stwierdzają, że nienależący do "elity" Polacy nie mają problemu z osobami nieheteronormatywnymi?
Kuc: Wydaje mi się, że dokładnie tak jest, przynajmniej na przykładzie Warszawy. Ogólny obraz, jaki się kreuje pokazuje, że szkół, które faktycznie są bardzo źle nastawione dla młodzieży LGBTQ+, jest naprawdę niewiele. Zdecydowana większość to te szkoły, gdzie młodzi ludzie są przyjaźnie nastawieni. Odpowiedzi dotyczące otwartości rówieśników i rówieśniczek były bardzo wysoko punktowane. Nauczyciele i nauczycielki częściej sprawiali, że temat mniejszości seksualnych był tabuizowany. Zdarzały się też incydenty mikrodyskryminacji.
Te badania podsuwają taki wniosek, że większość młodzieży kompletnie nie ma problemu z tym, że znają więcej niż jedną osobę homoseksualną, biseksualną, transpłciową lub osobę queerową. Nie mają problemu z parami jednopłciowymi okazującymi sobie uczucia.
Wysocki: Mikrodyskryminacji?
Kuc: Mikrodyskryminacja to rzadziej dostrzegane zachowania, takie jak wykluczenie z prac grupy podczas pracy zespołowej na lekcji, mniej zauważalne gesty i zachowania na korytarzach, podczas przerw. Nie są wypowiedziane słowa. Nie ma wtedy mowy o przemocy psychicznej czy fizycznej, jednak nie oznacza to, że nie jest to problem. Na szczęście są to sytuacje mikro, a nie sytuacje makro.
Wysocki: Biorąc pod uwagę ostatnie badania dotyczące Warszawy, co jest obecnie największym problemem? Zachowanie uczniów czy nauczycieli?
Kuc: Największym problemem jest system. Większość odpowiedzi wskazuje, że nauczyciele częściej starali się zatuszować temat osób LGBT lub wypowiadali się w sposób oceniający, nieodpowiedni, negatywny. Problem stanowi część dyrektorów, blokujących organizację "Tęczowego Piątku", uniemożliwiając parom jednopłciowym tańca podczas studniówki, czy też blokując inicjatywy organizacji warsztatów antydyskryminacyjnych.
Tym czego najbardziej potrzebowałby polski system edukacji, w kontekście różnorodności, to zmiany systemowe, a nie zmiany społeczne, bo młodzież już jest przyjazna. Czekamy aż system nadgoni tę zmianę.
Wysocki: Czy przenosząc to badanie na skalę ogólnopolską nie boisz się oporu ze strony "systemu". Ten ranking jest przełomowy. Pokazuje, że odpowiednie traktowanie mniejszości seksualnych, jest wyznacznikiem prestiżu, wartości danej placówki. Nie boisz się, że część szkół spróbuje zablokować tworzenie rankingu?
Kuc: Tutaj z pomocą przychodzi internet. Badanie jest prowadzone internetowo, więc siłą rzeczy, każdy ma do niego dostęp. Poza ogólnodostępnością, dotychczasowe badania społeczność LGBTQ+ w Polsce dotyczyły nas jako grupy. Taką straszną statystyką jest to, że niemal 70% osób nieheteronormatywnych miało myśli samobójcze (Raport KPH I Lambdy za lata 2015-2016 - red.). Szkoły stosują system wyparcia. Twierdzą, że pewnie tak jest, są to straszne dane, ale na pewno nie w ich szkole. Kolejnym "argumentem" jest twierdzenie, że w szkole na pewno nie ma żadnych osób LGBT. To badanie różni się od innych, poprzez wyodrębnienie nie mniejszości seksualnych, ale konkretnej placówki edukacyjnej.
W Warszawie już były takie incydenty. Władze jednej ze szkół wezwały uczennicę na "dywanik" za udostępnienie ankiety na Facebooku. Wspólnie z Dorotą Łobodą - przewodniczącą komisji edukacji w rady m.st. Warszawy interweniowaliśmy u dyrekcji. Szkoły mogą próbować wpływać na wyniki, ale dzięki zapleczu informatycznemu będziemy odsiewać wszelkie boty i próby odpowiadania w charakterze pedagoga.
Wysocki: Chcesz otworzyć oczy niektórym pedagogom? Pokazać, że to, co dla nich jest normalne, dla innych może być krzywdzące?
Kuc: To jest jeden z celów badania. Dbamy o najwyższy standard badawczy. Pilnujemy, żeby wyniki były metodologiczne, poprawne. Ich nie da się wyprzeć. One dotyczą nie społeczności, a konkretnej szkoły. Psycholog lub nauczyciel może wejść na stronę i zobaczyć, jak naprawdę wygląda sytuacja w jego szkole. Zobaczyć, co wymaga zmiany. Takie sytuacje w Warszawie też miały miejsce.
Psychologowie zapraszali nas na spotkania, aby omówić szczegółowo wyniki badania, sprawdzić standard oceniania i konkretne pytania. Te wyniki były przydatne konkretnym pracownikom szkół. Oni dostali na tacy sprawdzone informacje o swoich podopiecznych.
Wysocki: Kiedy myślę o sfinalizowaniu tego rankingu, mam w głowie dwie wizje. Pierwsza - ogłaszamy sukces i odkrywamy, że młodzież LGBT może liczyć na szacunek i akceptację w większości szkół, albo odkrywamy, że mamy do czynienia z kompletnym dramatem. Czego ty się spodziewasz?
Kuc: Nie chcę stawiać hipotez dotyczących wyników. Z doświadczenia wiem, że szkoły otwarte bardzo chętnie biorą udział w badaniu. Szkoły zamknięte - najprawdopodobniej homofobiczne i transfobiczne - zazwyczaj nie chcą brać udziału w tego typu akcjach. Dlatego naszym celem jest premiowanie. Dlatego publikujemy ranking szkół, wskazujemy 10 najbardziej przyjaznych placówek, wręczamy dyplomy, doceniamy przyjazność i zaangażowanie. Chcemy docenić placówki, które już mają i pielęgnują postawy równościowe, pielęgnujące różnorodność. Zobaczymy, co pokażą wyniki dla mniejszych miejscowości.
Wysocki: Rozumiem, że nie chodzi tropienie i ujawnianie homofobicznych szkół, tylko wysunięcie na piedestał tych dobrych?
Kuc: Tak. Celem jest premiowanie i pokazywanie bezpiecznych, otwartych placówek. Myślę, że przede wszystkim tego potrzebują osoby LGBTQ+ ze szkół podstawowych, które są niewyoutowane. Ważne jest pokazanie, gdzie znajdują się przyjazne szkoły, a nie gdzie są te zamknięte.
Wysocki: Można wysunąć wniosek, że szkoły otwarte na osoby LGBTQ+ są także otwarte na promowanie różnorodności. Zastanawiam się, na ile różnorodne placówki nie są potrzebne również osobom heteroseksualnym?
Kuc: Szkoły w Warszawie, które zajmowały najwyższe miejsca w rankingu, to były szkoły, które jednocześnie - uwaga - nie dość, że znajdowały się wysoko w rankingu "Perspektyw", to jeszcze pozwalały młodzieży na organizowanie życia społecznego. Szkoły przyjazne dla osób LGBTQ+ to szkoły przyjazne i otwarte dla każdego. Dające możliwość swobodnego wyrażania siebie.
Wysocki: Która mniejszość seksualna, według badania, najczęściej doświadcza dyskryminacji? Czy większym problemem są żarty z "p*****w" na szkolnym korytarzu, czy negowanie identyfikacji osoby transpłciowej?
Kuc: Nie można w ten sposób tego porównywać. Każda mniejszość ma swoje własne problemy. Nazwanie kogoś p****em, jak i zwracanie się do kogoś nieodpowiednim imieniem, to problemy, których nie powinno się wartościować. Nie da się powiedzieć, co jest gorsze. Można jednak zwrócić uwagę na systemowe nieprzygotowanie. Gdyby szkolenia antydyskryminacyjne miały miejsce w każdej placówce, to każdy byłby przygotowany przynajmniej do rozmowy z młodzieżą LGBTQ+.
Wysocki: A jeśli chodzi o częstotliwość? Co było częściej zgłaszane?
Kuc: Wyzwiska. Najprawdopodobniej przez wzgląd na to, że osób homoseksualnych i biseksualnych jest więcej, niż osób transpłciowych. Wyzwiska pojawiały się znacznie częściej, niż kwestia korekty imienia.
Wysocki: Powiedziałeś o źle działającym systemie, zamkniętych na różnorodność szkołach, otwartej młodzieży. Mógłbyś podsumować, co to badanie pokazuje, przedstawia. Na co zwraca uwagę?
Kuc: Przedstawia indywidualny stosunek placówki do swoich uczniów. Przede wszystkim do społeczności LGBTQ+, która w tej szkole jest. Nie można negować obecności tych osób, nawet jeśli nie są one wyoutowane. Statystycznie w jednej klasie jest przynajmniej jedna osoba nieheteronormatywna.
undefined