Chciano przemycić kontrowersyjny zapis o podwyżkach. Teraz ustawa wraca
Ustawa regulująca przydział poszczególnych obszarów administracji rządowej do ministerstw po niedługim czasie od zawetowania wróciła do Sejmu
Miała ona otwierać drogę do podwyżek dla niektórych parlamentarzystów, przede wszystkim wiceministrów
Zarzuty prezydenta wobec tej ustawy wciąż pozostają w mocy, nie wiadomo więc, jak zareaguje na zmienioną jej wersję
Czy możemy spodziewać się kolejnego prezydenckiego weta?
Ustawa o zmianach w administracji rządowej. Prezydenckie weto
Kiedy media rozprawiają głównie na tematy związane z większymi ustawami, takimi jak choćby tych dot. psychiatrii dziecięcej czy usunięcia możliwości odmowy przyjęcia mandatu, w Sejmie pojawia się wiele mniejszych projektów dotyczących administracji rządowej i Sejmu. To one najlepiej pokazują walkę na szczytach władzy, bo często jednym z ich tematów są zarobki lub kompetencje różnych grup interesu.
Jednym z takich dokumentów była ustawa regulująca przydział poszczególnych obszarów administracji rządowej do ministerstw. W Sejmie pojawiła się w listopadzie i dotyczyła z jednej strony przypisania konkretnych dziedzin (geologia, leśnictwo czy łowiectwo) do określonych ministerstw, a z drugiej podsekretarzy stanu (będących często wiceministrami).
Mieli oni zostać przeniesieni do służby cywilnej, co mogłoby wpłynąć w przyszłości na ich zarobki - rząd mógłby oficjalnie odchudzić gabinety, a podsekretarze otrzymaliby uposażenie z innych źródeł i prawdopodobnie wyższe od tego, które mieli dotychczas.
Mimo uchwalenia ustawy, po jej trafieniu do prezydenta została ona zawetowana przez Andrzeja Dudę.
- Od wielu lat wiadomym jest, że pensje osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, w tym w szczególności ekspertów, zajmujących stanowiska podsekretarzy stanu wymagają podniesienia, z uwagi na zakres obowiązków i odpowiedzialność. Uważam, że zmiany takie są nie tylko potrzebne, ale konieczne. Mój sprzeciw budzą dwa aspekty. Po pierwsze, czas, w którym proponowana nowelizacja jest procedowana. Po drugie, jej niepełny, niesystemowy charakter - pisał w uzasadnieniu prezydent.
Jak informuje gazeta.pl, pomiędzy premierem i prezydentem miało jednak dojść do porozumienia i nowa wersja ustawy została już przyjęta przez rząd. Niedługo trafi do Sejmu.
Ustawa w Sejmie, a Morawiecki zapowiada odchudzenie administracji
Mateusz Morawiecki w sierpniu zeszłego roku zapowiedział restrukturyzację administracji rządowej, mając na myśli przede wszystkim jej odchudzenie. Redukcje kadr miały dotyczyć nawet 20% zatrudnionych, co oznaczało, że z pracą w ministerstwach miało pożegnać się nawet ok. 1000 osób.
Jak wiemy dziś, liczba ministerstw rzeczywiście uległa zmniejszeniu z 20 do 14, ale w rzeczywistości zwolnienia w na wyższych szczeblach okazały się być fikcją - wielu urzędników wciąż zasiada na stanowiskach.
Hanna Gil-Piątek z ruchu Polska 2050 wysłała zapytanie do KPRM z prośbą o wyjaśnienie, czy roszady przeprowadzone przy rekonstrukcji rządu rzeczywiście poprawiły jakiekolwiek sprawy budżetowe państwa. W odpowiedzi otrzymała pismo, w którym przekazano, że na razie poinformowanie o tym nie jest możliwe, bo urzędnicy, którzy mieliby przygotować odpowiednie materiały, są niezbędnym ogniwem do „walki z pandemią”.
Jak na razie nie wiadomo więc, czy reforma Morawieckiego przyniosła jakiekolwiek skutki finansowe.
źródło: [next.gazeta.pl]
Artykuły polecane przez redakcję WTV: