"Wiadomości" nie dają za wygraną. Materiał na TVP Info mógł zdezorientować tysiące widzów?

TVP Info: "Von der Leyen wzięła na celownik nieistniejącego wroga"

Przekazano, że doroczne orędzie szefowej KE zamiast sprawozdania ze stanu Unii było "manifestem rewolucji w funkcjonowaniu wspólnoty i prywatnym życiu obywateli państw członkowskich". W materiale "Wiadomości" wskazano, że według von der Leyen Polska miałaby uznawać za rodziców pary jednopłciowe, które adoptowały dzieci w krajach, w których jest to dozwolone. Natychmiast na ekranie pojawiły się obrazy z niemieckich marszów, drag queen czy mężczyzn odzianych w skóry, a eksperci wspominali o rozmyciu "fundamentu, na których zbudowana jest cywilizacja".

Szefowa Komisji Europejskiej otwarcie krytykowała "strefy wolne od LBGT", co zdaniem dziennikarza TVP "mogło zostać odebrane jako przytyk do Polski". Dalej było już tylko ciekawiej. "Von der Leyen wzięła na celownik nieistniejącego wroga, bo tabliczki z napisem »strefa wolna od LGBT« w kilku językach przypinali na znakach drogowych sami aktywiści z tego środowiska", wskazano, po czym przytoczono słowa Beaty Szydło, która prosiła, by "fake newsy nie stawały się podstawą walki z praworządnością w poszczególnych krajach, bo tak właśnie stało się między innymi w przypadku Polski".

Owszem, wspomniany tablice były zawieszone przy znakach przez aktywistów LGBT, jednak problemu trudno uznać za "nieistniejący", jak wskazano w "Wiadomościach" TVP. Akcja była bowiem odpowiedzią na przyjęcie uchwał sprzeciwiających się "ideologii" LGBT przez rady wszystkich gmin, których znaki przystrojono tabliczkami. O tym w materiale Telewizji Polskiej jednak nie wspomniano.

Źródło: "Wiadomości" TVP