wtv.pl > Świat > Teksas idzie śladami Polski. O czym mówi “The Heartbeat Bill”?
Jan Kietliński
Jan Kietliński 19.03.2022 08:48

Teksas idzie śladami Polski. O czym mówi “The Heartbeat Bill”?

avi-werde-v7eOQoXVeAo-unsplash
https://unsplash.com/photos/v7eOQoXVeAo?utm_source=unsplash&utm_medium=referral&utm_content=creditShareLink

Aborcja w Polsce jest bardzo głośnym tematem. W ubiegłym roku przez kraj przeszła fala protestów, związana z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie zakazu aborcji, w przypadku wad letalnych płodu. Jeden z amerykańskich stanów wprowadził dzisiaj równie kontrowersyjne prawo aborcyjne. Czy aborcja w Teksasie będzie nielegalna?

W USA prawo do aborcji zagwarantowane jest przez konstytucję. Mimo prób zakazania zabiegów w poszczególnych stanach w przeszłości, aborcja dostępna jest na terenie całego kraju.

Teksas staje się wyjątkiem

Gubernator stanu Teksas, Greg Abbott, w swojej kampanii obiecywał, że zajmie się kwestią ogólnego dostępu do aborcji. Dotychczas aborcja w Teksasie była możliwa do 20 tygodnia ciąży. Najnowsze prawo zakłada zakaz aborcji po 6 tygodniu.

Greg Abbott wytłumaczył dlaczego akurat szósty tydzień ciąży jest istotny w sprawie. Statystycznie rzecz biorąc to właśnie wtedy zaczyna bić serce dziecka, stąd nazwa projektu ustawy - “The Heartbeat Bill” (“Projekt Bijące Serce”). Zapis ten ma być uniwersalny i nie będzie dotyczyć nawet ciąży z kazirodztwa lub gwałtu. 

Oto co Abbott napisał na Twitterze:

“Projekt Bijące Serce jest oficjalnie PRAWEM w Stanie Samotnej Gwiazdy (Teksas). Projekt zabezpiecza życie każdego nienarodzonego dziecka przed spustoszeniem aborcji” - @GreggAbbott_TX

https://twitter.com/GregAbbott_TX/status/1395037572158603265

Czy Teksas jest jedyny?

Okazuje się, że Teksas nie jest pierwszym stanem, który chciał zmienić prawo aborcyjne. Jest jednak pierwszym, który dokonał tego skutecznie. W lutym 2020 r. władze stanu Karolina Południowa chciały wprowadzić podobne prawo, które od dzisiaj funkcjonuje w Teksasie.

Różnica między zapisami jest taka, że prawo w Karolinie Południowej miało nakazywać badanie sonograficzne w okolicach szóstego tygodnia, w celu wykrycia bicia serca płodu. Jeśli badanie wyszłoby pozytywne, aborcja nie mogłaby się odbyć.