Szczegóły związane z przejęciem Polska Press przez Orlen
W sprawie zmian w redakcjach po Polska Press przez Orlen decyzje miał podejmować sam Jarosław Kaczyński. Przed tygodniem w ciągu doby pracę straciło aż trzech redaktorów naczelnych dzienników należących do grupy. Według Onet prezes PiS zarządził, by przestać "działać na miękko".
W grudniu ubiegłego roku PKN Orlen oficjalnie poinformował o przejęciu wydawnictwa Polska Press . Zarządzana przez Daniela Obajtka spółka stała się w ten sposób właścicielem blisko 120 tygodników oraz 20 dzienników , które łącznie pozwalają na dotarcie do kilkunastu milionów czytelników .
Choć według zapewnień szefa paliwowego giganta Orlen miał nie ingerować w publikowanie treści oraz nie planować zwolnień wewnątrz grupy , w minionym tygodniu w ciągu 24 godzin pracę straciło aż trzech redaktorów naczelnych dzienników z Polska Press .
O zwolnieniach wewnątrz "Gazety Codziennej Nowiny", "Gazety Krakowskiej" oraz "Dziennika Zachodniego" pisaliśmy TUTAJ .
Przypomnijmy, że we wszystkich przypadkach naczelnych zastąpiły osoby związane z PiS bądź Telewizją Polską .
Zmiany w Polska Press efektem presji Kaczyńskiego?
Mimo że spółka skarbu państwo miała nie wprowadzać "gwałtownych zmian" w redakcjach, na początku kwietnia do zarządu Polska Press powołano Dorotę Kanię , związaną z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie ze stanowiska zwolniono Pawła Fąfarę .
Według doniesień Onetu, który dotarł do członków zakupionej przez Orlen grupy medialnej, zmiany są efektem dyspozycji płynących bezpośrednio z centrum dowodzenia przy ulicy Nowogrodzkiej.
Za sznurki pociągać miał sam Jarosław Kaczyński , a z relacji informatorów portalu wynika, że w sprawie nagłych, drastycznych zmian w redakcjach istnieją dwie hipotezy.
Pierwsza z nich mówi o wiszącej nad PiS-em wizji wyborów przedterminowych , w związku z którą prezes partii rządzącej miał robić wszystko, by za pośrednictwem prasy dotrzeć do jak największej liczby wyborców .
Według drugiej z teorii zmiany to bezpośredni efekt burzy medialnej, która rozpętała się po publikacji taśm "Wyborczej" z udziałem Daniela Obajtka , gdy ten był jeszcze wójtem Pcimia.
Kapitał medialny miałby pozwolić na narzucenie własnej narracji w sprawie niejasności dotyczących zeznań majątkowych ulubieńca Jarosława Kaczyńskiego.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres wtv@iberion.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Nowy absurd u ks. Natanka. Za pokutę dostaje się anioła z chórów niebieskich
-
Niekończące się komentarze pod zdjęciem Zandberga. Poseł Lewicy: "Parówka nie zastąpi mózgu"
-
Aktorzy „Rancza” się pobili. Dużo nieprzyjemności: „Został uderzony”
Źródło: Onet | WTV