Czy warszawiacy tłumnie wyjdą z domów w sylwestra? Pojawiły się zapowiedzi wydarzenia pod domem Kaczyńskiego
Na Facebooku powstało wydarzenie "Sylwester u Kaczora"
Odwiedziny pod domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu zadeklarowało już ponad 50 tys. osób
RPO Adam Bodnar wskazał, że zakaz przemieszczania się nie jest zgodny z przepisami
Większość osób skupia się na razie na tym, że za kilka dni Boże Narodzenie, jednak dla wielu to właśnie Sylwester był ulubionym grudniowym świętem. W tym roku jednak wszystkie plany hucznych imprez musiały odejść w niepamięć za sprawą pandemii.
Wielu może być zaskoczonych, widząc publiczne wydarzenie "Sylwester u Kaczora", które od jakiegoś czasu cieszy się w internecie sporym zainteresowaniem. Organizatorzy zapraszają do spędzenia ostatnich godzin w roku 2020 na ulicy Mickiewicza na warszawskim Żoliborzu.
Nie wszyscy chcą spędzić Sylwestra w domu
Chociaż wydawać by się mogło, że w tym roku Sylwester upłynie pod znakiem dresów i oglądanie Netflixa to nie wszyscy podzielają taki pomysł na atrakcje ostatniej tego roku nocy. Spore grono wybiera się w odwiedzany do Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy za sprawą jednego wydarzenia, które pojawiło się w mediach społecznościowych.
"Sylwester u Kaczora" szybko zdobył spore grono zainteresowanych. Organizatorzy ukrywają swoje prawdziwe personalia i publikują posty organizacyjne, utrzymane w humorystycznym tonie, z anonimowych kont: AntySystemowiec, AntySystemowiec 2.0 oraz TVK Telewizja z kartonu.
- Sylwester u Kaczora to spontaniczne wydarzenie mające zapewnić nam Polakom niezapomnianą noc sylwestrową. Organizatorzy zapewniają oświetlenie w postaci migających niebieskich świateł oraz spontaniczne łamanie rąk, pałowanie, a dla najbardziej wytrwałych porcja gazu pieprzowego gratis - przeczytać można w jednym z postów na Facebooku.
Humorystyczne i jednocześnie uszczypliwe wpisy nawiązują do ostatnich kontrowersyjnych działań policji w czasie Strajku Kobiet. Tłum wielokrotnie już zjawiał się na ulicy Mickiewicza w Warszawie, protestując przeciwko działalności Jarosława Kaczyńskiego. Czy również Sylwestra wicepremier spędzi razem z suwerenem? Wszystko na to wskazuje.
Udział zadeklarowało już ponad 50 tys. osób
Jak do tej pory organizatorzy nie mogą narzekać na brak zainteresowania swoim wydarzeniem. W sylwestrowym wydarzeniu udział, bądź zainteresowaniee wyraziło już 55 tys. osób, a liczba ta nieustannie rośnie.
Źródło: screen wydarzenia na Facebooku "Sylwester u Kaczora"
Nie tylko Facebook stał się platformą, gdzie Polki i Polaków zachęca się do odwiedzin pod domem Jarosława Kaczyńskiego w Sylwestra. Na YouTubie opublikowany został prześmiewczy film, gdzie usłyszeć można piosenkę popularną wśród protestujących oraz przekazano zapowiedź "gwiazd", które uświetnią "imprezę".
- Zagrają takie gwiazdy jak DJ Zero, MC Vateusz, syreny policyjne, a o północy specjalny występ orkiestry prewencyjnej policji. Nie może cię tam zabraknąć. Dla pierwszych stu gości pałowanie i porcja gazu w prezencie - słyszymy od lektora reklamującego "najlepszą imprezę w kraju".
Zakaz przemieszczania nie jest legalny?
Rządzący poinformowali niedawno, że 31 grudnia (od godziny 19 wieczorem) i 1 stycznia (do godziny 6 rano) w życie wchodzi nowy zakaz, a mianowicie zakaz przemieszczania się. Wyjęci spod niego są m.in. osoby wypełniające obowiązki zawodowe. Wiele osób kwestionuje jednak zasadność wprowadzonego rozporządzenia. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, potwierdził w oficjalnym wystąpieniu wątpliwości wielu osób.
- [...] podstawa ustawowa, na którą powołuje się rząd przy wprowadzaniu tego typu ograniczeń, to jest przepis ustawy z 2008 roku o chorobach zakaźnych, która pozwala na to, aby w drodze rozporządzeń określać sposób przemieszczania się bądź nakazy określonego sposobu przemieszczania się. [...] ten przepis może nam powiedzieć o tym, że na przykład mamy być w pewnej odległości w stosunku do siebie [...] nie można z tego przepisu wyciągać wniosku, że można nam całkowicie zakazać przemieszczania się - powiedział Adam Bodnar cytowany przez portal TVN 24.
- Z troski o praworządność, z troski o prawo, o zaufanie obywateli do państwa i stanowionego prawa, postanowiłem wydać oświadczenie wskazując, że w ten sposób po prostu nie można robić [...] Tego typu pozbawianie nas praw i wolności obywatelskich, pozbawianie nas istoty tych praw i istoty wolności przemieszczania się na podstawie rozporządzeń nie powinno następować - dodał jeszcze argumentując swoje wystąpienie w tej sprawie.
Źródło: Gazeta Wyborcza / TVN24