"Gdyby dobrze się prowadziły, aborcje nie byłyby potrzebne". Skandaliczne słowa polityka
W sobotę po raz kolejny stolicę opanowały manifestacje Ogólnopolskiego Strajku Kobiet trwające niemal nieprzerwanie od 22 października, gdy zarządzany przez Julię Przyłębską Trybunał orzekł, że aborcja w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu jest niezgodna z konstytucją.
Kolejny dzień Strajku Kobiet
Choć uczestnicy protestów po raz kolejny wyszli na ulice w licznych polskich miastach, najgoręcej niemal klasycznie było w Warszawie. Demonstranci zebrali się rondzie Dmowskiego, by tabliczkę z nazwą patrona zastąpić nowym napisem "Rondo Praw Kobiet".
Podczas gdy manifestanci próbowali zablokować ruch na Trasie Łazienkowskiej, do gry po raz kolejny weszła policja. Wobec uczestników użyto gazu, a jedną z poszkodowanych została posłanka KO Barbara Nowacka.
W trakcie minionego miesiąca Strajk Kobiet dotarł również do niewielkich miejscowości, w tym do Wysokiego Mazowieckiego w województwie podlaskim.
To właśnie do kilkuset osób, które poparły demonstracje przeciw decyzji TK, swoje słowa miał skierować radny Karol Nowicki.
Radny nikogo nie obraził?
Polityk miał powołać się na artykuł 38 Konstytucji, według którego państwa zapewnia prawną ochronę życia każdemu człowiekowi. Karol Nowicki zaznaczył, że "jako osoba wierząca i praktykująca, musi bronić życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a także Kościoła".
Treść wypowiedzi radnego przytacza "Gazeta Wyborcza".