Kolejna manifestacja Strajku Kobiet w Warszawie
W godzinach popołudniowych ruszyła manifestacja kobiet. Pikieta zaczęła się pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie przeniosła się pod komendę przy ulicy Malczewskiego
Funkcjonariusze otoczyli grupę przy Placu Unii Lubelskiej, a następnie zażądali okazania dokumentów. Doszło do zatrzymania jednej z osób
Strajk Kobiet domaga się prawa do legalnej aborcji, a także zmiany definicji gwałtu, o którą postulują również posłanki Lewicy
Podczas Strajku Kobiet wznoszone są hasła takie jak "Solidarność naszą bronią", "J***ć PiS", "Faszyści, policja - jedna koalicja", "Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama", a także "Kiedy państwo mnie nie chroni, mojej siostry będę bronić". Na miejscu są przedstawiciele prasy, relacjonujący działania policji.
Ponownie Strajk Kobiet ruszył na ulicę. Doszło do pierwszego zatrzymania
Przy Placu Unii Lubelskiej zgromadzone zajęły jeden z pasów ruchu drogowego, jednak reakcja służb mundurowych była natychmiastowa. Wylegitymowano uczestniczki Strajku Kobiet. Jak się dowiedzieliśmy z relacji Oko.Press, jedna z nich odmówiła okazania dokumentu, co wymusiło przewiezienie jej na komendę przy ulicy Malczewskiego.
Marsz zmienił swoją trasę. Obecnie blisko 30 osób solidaryzuje się z zatrzymaną pod komisariatem. Na miejscu panuje napięta atmosfera. Policja użyła środków przymusu bezpośredniego wobec jednej z osób. Jedna z uczestniczek akcji deklaruje, że funkcjonariusze mają śmiać się z protestujących spod maski. - Pan łamie prawo i śmieje się obywatelom w twarz. Policja bije kobiety, łamie im ręce - mówiła w stronę policjanta.
Strajk Kobiet domaga się poparcia dla inicjatywy Lewicy. Chodzi o zmianę przepisów z Kodeksu karnego. Przyjęcie propozycji wymusiłoby na podejrzanych udowodnienie, że stosunek odbył się za zgodą. Obecnie to kobieta musi wykazać przez organami ścigania, że doszło do przemocy.
Przy ulicy Malczewskiego komendę osłania blisko 130 osób. Pod siedzibą na śniegu umieszczono napis "ACAB", co w przełożeniu na język polski oznacza, że "wszyscy policjanci to s*******y". Uczestnicy Strajku Kobiet mają ze sobą tęczowe flagi. Protest będzie trwał tak długo, aż zatrzymana nie zostanie zwolniona z jednostki.
Na ulicy rozłożono pierwsze koce termiczne, by utrzymać bezpieczny poziom ciepła w organizmie. W Warszawie pada silny deszcz, a temperatura oscyluje w okolicach zera. Policja nie użyła gazu wobec aktywistek. Zgromadzeni zaś nie użyli słynnych już rac dymnych. Zgromadzeni dzielą się ciepłą herbatą, a z głośników leci muzyka pop.
Obecnie nie ma już utrudnień drogowych spowodowanych Strajkiem Kobiet.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Źródło: [Oko.Press]