wtv.pl > Polska > Weszli do mieszkania aktywistki dziś o 6 rano, przeszukali jej prywatne rzeczy. Chciała upamiętnić ofiary homofobii
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:32

Weszli do mieszkania aktywistki dziś o 6 rano, przeszukali jej prywatne rzeczy. Chciała upamiętnić ofiary homofobii

wtv
WTV.pl

Szczegóły zatrzymania aktywistki przytacza Onet, powołując się na informacje przekazane przez kolektyw Stop Bzdurom, walczący o prawa osób nieheteronormatywnych. Według pierwotnych doniesień przesłuchanie miało zostać zaplanowane na godzinę 10 i odbyć się w prokuraturze Warszawa Śródmieście, zlokalizowanej w ścisłym centrum miasta, przy ulicy Kruczej. Wspomniany portal zaznacza, że wieści o zatrzymaniu kobiety potwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Stop Bzdurom: "Nie będziesz szła sama"

Warto przypomnieć, że zamieszanie ma związek z napisami, jakie pojawiły się budynku Ministerstwa Edukacji Narodowej. Niezidentyfikowane osoby namalowały hasła mające upamiętniać dzieci, które popełniły samobójstwa wobec homofobicznym ataków, z jakimi musiały się mierzyć ze strony otoczenia. Na będącej zabytkiem fasadzie MEN ujrzeliśmy wymalowane czerwoną farbą "Twoje dziecko LGBT", a także imiona uczniów będących ofiarami ataków na wspomniane środowisko, w tym: Kacpra, Michała, Wiktora czy Dominika.

Na akcję w dość ostry sposób zareagował minister Dariusz Piontkowski, który rozemocjonowany przekazał dziennikarzom, że "ci, którzy niszczą zabytki, są po prostu barbarzyńcami, idiotami", a ich inicjatywa "powinna wywołać falę powszechnego oburzenia". Na sprawę napisów szybko odpowiedziała również policja, która wskazała, że sprawcy będą ścigani z art. 288 Kodeksu karnego. Według niego "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

O solidarność z zatrzymaną aktywistką apelowali przedstawiciele kolektywu Stop Bzdurom. "Weźcie flagi, garnki, trąbki i chodźcie", czytamy na Facebooku. Akcję okraszono hasztagiem "Nie będziesz szła sama". "Nie ma zgody na represje! Nie ma zgody na to, aby policja o 6 rano wbijała nam się do mieszkań! Za każdym razem będziemy stać za represjonowanymi osobami i – choćby przez mury prokuratury – wysyłać nasze słowa miłości i solidarności", poinformowano.

Z opublikowanej o godzinie 10:45 na profilu "Anarchistyczny Czarny Krzyż" aktualizacji wynikało, że prawniczka jest już w budynku prokuratury. "Wkrótce powinno rozpocząć się przesłuchanie", wskazano. "Prokuratura zapoznaje się z aktami sprawy. Trudno powiedzieć ile to wszystko potrwa", przekazano tuż po godzinie 11:20. Materiał przedstawiający zbierających się w centrum Warszawy aktywistów opublikował m.in. portal OKO.press. Fragment odnaleźć można pod tym LINKIEM.

Źrodło: Onet / Facebook