Już dziś wracają salony kosmetyczne. Wszystko się zmieni, przy płaceniu możesz się poważnie zdziwić
Pandemia koronawirusa SARS-Cov-2 bardzo mocno uderzyła w branżę beauty, zamykając ją na wiele tygodni. Nawet teraz, po otwarciu salonów w 3. etapie luzowania obostrzeń, nie będą one mogły pracować pełną parą. Nowy reżim sanitarny narzuca spore ograniczenie dotychczasowej liczby klientów. Powinniśmy więc przygotować się na podwyżki.
Salony kosmetyczne - zapłacimy więcej
Mniejsze moce przerobowe salonów oznaczają, że na każdym z klientów będzie trzeba wypracować większy zysk - prawidła ekonomii są tu bezlitosne. Według informacji, jakie udało się nam uzyskać w jednym z warszawskich salonów, możliwe są nawet 30% podwyżki cen usług kosmetycznych. Prawdopodobnie nowe cenniki zobaczymy również w salonach fryzjerskich.
Ponadto, wiele lokali planuje wprowadzenie tzw. opłaty sanitarnej. Ma to być dodatkowy składnik końcowej ceny usługi, doliczany do rachunku każdego klienta. Opłata ta ma służyć pokryciu kosztów dostosowania się do wymogów jednorazowych strojów, maseczek i narzędzi.
Musimy przygotować się również na nowe reguły panujące w salonach. Przede wszystkim wizyta będzie zaczynała się od umówienia się przez internet lub telefon. Nie będzie można umówić się na wizytę osobiście w salonie. Trzeba będzie również przyjść punktualnie na umówioną godzinę, nie będzie można spędzić czasu w poczekalni. Po przyjściu do salonu klienci będą musieli wypełnić ankietę oraz zostanie zmierzona im temperatura. Obowiązkowe będą maseczki, a także rękawiczki (ewentualnie dezynfekcja rąk). Nie będzie można używać telefonów komórkowych w trakcie wizyty. Nie ma również mowy o serwowaniu klientom jakichkolwiek napojów.