Rząd PiS bez dobrego wyjścia ws. pandemii. W tle obowiązkowe szczepienia i ograniczenia dla niezaszczepionych
Rząd Prawa i Sprawiedliwości stanął przed ogromnym dylematem przed nadchodzącą jesienią. Polacy są niechętni do szczepień, a uderzenie w niezaszczepionych byłoby częściowym uderzeniem we własny elektorat. Co ciekawe, jeszcze do niedawna PiS miał rozważać wycofanie stanu epidemii.
Jeszcze przed kilkoma tygodniami, w drugiej połowie maja, obóz władzy, planując działania na czas wakacji, miał rozważać zniesienie trwającego od 20 marca 2020 roku stanu epidemii i wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego – ustaliła Wirtualna Polska.
Co oznaczałoby to w praktyce? Znaczne poluzowanie obostrzeń, a w dalszej perspektywie – niemal całkowite ich zniesienie . Majowy optymizm, wynikający ze znacznych spadków zakażeń, które zakończyły trzecią falę pandemii, szybko jednak minął.
Ostateczne decyzje miały zostać podjęte na podstawie poziomu zaszczepienia Polek i Polaków . A ten nadal jest na wyjątkowo mizernym poziomie.
PiS szykuje się na czwartą falę
Politycy z otoczenia Prawa i Sprawiedliwości , na których powołuje się WP, mieli zapewnić, że jeszcze w czerwcu nadzieja na znaczące i trwałe poluzowanie obostrzeń była duża . –Rzeczywistość okazała się brutalna – przekazał polityk z obozu rządzącego.
Jak ustalono, rezygnacji ze stanu epidemii na razie nie będzie . Rząd PiS szykuje się na czwartą falę pandemii. I nie ma dobrego rozwiązania.
Znaczne ograniczenia dla osób niezaszczepionych wprowadziły już choćby Francja czy Grecja. Podobne rozwiązanie w Polsce uderzyłoby jednak bezpośrednio w elektorat partii Jarosława Kaczyńskiego .
Zdaniem obozu PiS wspomniany wariant nie sprawdziłby się u nas i prawdopodobnie wywołał ogromne oburzenie społeczne . Podobnie rzecz przedstawia się w sprawie kolejnych lockdownów czy obowiązkowych szczepień .
A wyjścia powoli się kończą. Sam minister Dworczyk , przedstawiciel rządu ds. szczepień, stwierdził niedawno, że zawiodły wszystkie sposoby przekonywania do akcji szczepionkowej . Wkrótce, jak ustaliła WP, rząd może zdecydować się na sprzedaż aż 50 mln dawek preparatów przeciw COVID.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Nie będzie odporności stadnej?
Do połowy lipca w pełni zaszczepiono 42 procent Polek i Polaków . Optymistyczne warianty na najbliższe miesiące mówią o 55 procentach , co z całą pewnością nie przełoży się na wytworzenie tzw. odporności stadnej .
Rząd PiS jest tym samym bez dobrego rozwiązania . A czwarta fala, jak zapowiadał choćby minister zdrowia Adam Niedzielski , może nadejść już w okolicy połowy sierpnia .
Jak na razie nie zadziałały loterie czy sugerowanie, że na jesieni szczepienia mogą być płatne . Rządzący liczą zatem na strach przed zakażeniem nowym wariantem.
– Jeśli faktycznie kolejna fala będzie najbardziej agresywna i będzie mocno atakowała osoby starsze i te z poważnymi schorzeniami, to wtedy być może przyjdzie refleksja – przekazała w rozmowie z WP osoba z otoczenia Kancelarii Premiera.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Mężczyzna zaatakował dziennikarzy i krzyczał na Borysa Budkę. Trudna sytuacja w Nowym Targu
-
Nowy Sącz. Poseł Koalicji Obywatelskiej padł na kolana i zaczął modlić się przed sklepem obuwniczym. O co chodzi?
-
Przemysław Czarnek przedstawił plany dotyczące lekcji religii. Zajęcia nie będą obowiązkowe
Źródło: wtv.pl, WP Zdjęcie główne: Jakub Kaminski/East News