wtv.pl > Polska > "Jesteśmy pogrzebani za życia". Mieszkańcy Szczyrku rozwieszają rozpaczliwe transparenty
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:28

"Jesteśmy pogrzebani za życia". Mieszkańcy Szczyrku rozwieszają rozpaczliwe transparenty

wtv
WTV.pl
  • Zapowiedziana przez ministra zdrowia narodowa kwarantanna potrwa od 28 grudnia do 17 stycznia

  • Mimo braku wyraźnego wzrostu zakażeń rządzący zdecydowali się zamknąć hotele, stoki narciarskie oraz galerie handlowe

  • Przedstawiciele branży mówią o upadku tysięcy firm będącym efektem nieprzemyślanej decyzji przedstawicieli władzy

  • W Szczyrku trwa protest. Na dziesiątkach hoteli i zajazdów wywieszono wołające o pomoc banery

Niewykluczone, że przed nami jeszcze trudniejsze dni. Szczepienia, na które tak bardzo czekamy nie ochronią nas w najbliższym czasie – nawet jeśli rozpoczniemy je w tym roku, to efekt w styczniu czy w lutym jeszcze się nie pojawi – przekazał na czwartkowej konferencji prasowej szef Ministerstwa Zdrowia Adam Niedzielski.

Ostrzeżenie przed możliwością pojawienia się trzeciej fali epidemii było wstępem do ogłoszenia narodowej kwarantanny, która rozpocznie się tuż po nadchodzących świętach Bożego Narodzenia i potrwa przynajmniej do 17 stycznia.

Rząd zamyka hotele i stoki

Za sprawą rozporządzenia zdecydowano nie tylko o wprowadzeniu swoistej godziny policyjnej w Sylwestra, ale również o zamknięciu hoteli, stoków narciarskich oraz galerii handlowych.

No to mamy pozamiatane. Bez mrugnięcia okiem, bez słowa "przepraszam" czy "przykro nam", pozostawiony sam na sam, minister zdrowia ogłosił upadek tysięcy firm, pozbawiając setki tysięcy ludzi pracy. W ten sposób decyzję rządu skomentowała Szczyrkowska Izba Gospodarcza.

Przedstawiciele organizacji zwrócili uwagę, że nie istnieją badania, które dowodziłyby, że działalność hoteli oraz pensjonatów prowadzi do zwiększenia liczby zachorowań.

W tym układzie jedynym rozwiązaniem jest ogłoszenie dla gminy Szczyrk klęski lub katastrofy ekonomicznej, czytamy w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu.

"Krzyk rozpaczy"

W Szczyrku trwa protest przedstawicieli branży, którzy apelują, by rząd przemyślał swoją decyzję. Widoczne na pensjonatach napisy mówią zresztą same za siebie. Wśród nich: "Pozwólcie nam pracować", "Ośrodek prowadzę dla żartu", "Szczyrk potrzebuje turysty jak ziemia wody", "Weto dla zabijania hotelarstwa", "Jesteśmy pogrzebani za życia" czy "Krzyk rozpaczy".

Do akcji dołączyła również Polska Stacji Narciarskich i Turystycznych, która wystosowała oficjalne stanowisko wobec rozporządzenia, zwracając przy tym uwagę, że władza wycofała się z poprzedniego otwarcia stoków.

Dzisiejsza wiadomość jest katastrofą dla branży. Przygotowanie stoków na otwarcie to koszty, które można oszacować na poziomie 1/2 dochodów z zimy, przy założeniu, że mówimy tu o sezonie zimowym, który trwa przynajmniej od grudnia do końca lutego, czytamy w oficjalnym komunikacie PSNiT.

Na koniec oddajmy głos samym zainteresowanym.

Powiązane