Niespodziewana reakcja polskiego rządu na publikację "Faktu". Może czekać nas kryzys dyplomatyczny

Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował za pośrednictwem Twittera o decyzji, jaką podjął po publikacji "Faktu", dotyczącej ułaskawienia mężczyzny skazanego za wykorzystywanie seksualne niepełnoletniej córki. Jak się okazało, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych postanowił wezwać do polskiego resortu niemieckiego dyplomatę. Przypomnijmy bowiem, że sam Andrzej Duda twierdził publicznie, iż wspomniana gazeta jest medium niemieckim. Wydaje ją bowiem Ringel Axel Springer. Choć po części odpowiada za nią także wydawca amerykański, prezydent o tym nie wspominał.

Głowa państwa grzmiała także na wiecu w Bolesławcu: "Niedawno można było przeczytać w gazecie Die Welt, że ich korespondent warszawski donosił, że pan Trzaskowski to lepszy byłby dla Niemiec prezydent, bo jest przeciwko temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowania za II wojnę światową, za zniszczenia, które zostały wtedy dokonane". Co więcej, sam Duda zarzucał Niemcom, iż "chcą wybierać w Polsce prezydenta".

Ostatecznie do sprawy wkroczyli więc przedstawiciele polskiego MSZ.

Rząd odpowiada na publikację "Faktu" w zadziwiająco mocny sposób

- W związku z sekwencją artykułów w niemieckich mediach operujących manipulacjami i stwarzających jednoznaczne wrażenie zaangażowania po stronie jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich w Polsce, wezwałem dziś do MSZ Chargé d\'affaires Niemiec - przekazał oficjalnie Szymon Szynkowski vel Sęk.

Szczegóły spotkania nie są na razie znane. Władze niemieckie wkrótce zapewne się jednak do niego ustosunkują. Podobne zdarzenie bez wątpienia nie wpłynie jednak pozytywnie na relacje Polski z zachodnim sąsiadem, szczególnie na poziomie dyplomatycznym. 

Źródło: Gazeta.pl / Twitter