Robert Mazurek nie miał litości dla Henryka Kowalczyka. Wybuchła awantura
Robert Mazurek jest jednym z dziennikarzy, których z pewnością można nazwać kontrowersyjnymi. W programie, w którym gościł posła Henryka Kowalczyka z PiS, doszło do awantury.
Rozpoczęło się od kwestii podatków, a skończyło na kłótni w studio.
Robert Mazurek nie miał litości dla Henryka Kowalczyka. Awantura w studio
Mazurek zapytał na początku, czy w związku z nowelizacjami wokół Polskiego Ładu, Kowalczykowi nie będzie przeszkadzało to, że jako człowiek majętny będzie musiał zapłacić wyższy podatek.
- Ja z wielką chęcią zapłacę ten podatek, aby było sprawiedliwie - odparł poseł i tłumaczył, że w tej chwili w Polsce sytuacja podatkowa jest zła dla osób, które zarabiają niewiele.
Rozmowa o podatkach jednak się nie skończyła - temat przeszedł na wielkie korporacje, które również miały być opodatkowane.
- Pamięta pan 2015 rok? Wtedy szliście do wyborów z hasłem, że PiS wreszcie zajmie się pomocą dla drobnych sklepikarzy, którzy są wykańczani przez wielkie sieci hipermarketów - mówił Mazurek.
- To tendencyjne. Ja powiem, co żeśmy zrobili - odpowiedział Kowalczyk, ale Mazurek przerwał mu i zaczął posiłkować się statystkami.
- Zaprosił mnie pan, żeby przytaczać statystyki, czy po to, żebym ja odpowiedział? Jeśli rozmowa będzie prowadzona dalej w ten sposób, to ja wyjdę ze studia. Pewnie nie będę przychodził. Ja naprawdę jestem poważnym człowiekiem. Szanuję pana za dociekliwość, ale niech pan szanuje gości - stwierdził rozeźlony Kowalczyk.
Dalsza część poza anteną radiową
Dalsza część rozmowy miała miejsca już jedynie w Internecie.
- To ja powiem, co zrobiliśmy. Wprowadziliśmy podatek od wielkich sieci handlowych, który jest bardzo istotny, ale Komisja Europejska kwestionowała go przez cztery lata. Wygraliśmy sprawę przed TSUE i podatek wchodzi w życie. To było clou naszych deklaracji wyborczych - tłumaczył poseł.
- Mija się pan z prawdą, nie bez udziału świadomości. Nie można mówić politykowi, że kłamie - oznajmił Mazurek, dodając przy tym, że prawdę o rządach PiS przedstawiają przytoczone przez niego dane.
Kowalczyk tłumaczył później, że nie z winy PiS zamykały się małe sklepy, ale raczej ze względu na tranformację ekonomiczną.
- Dlatego wprowadziliśmy podatek handlowy, a teraz wprowadzamy podatek od dużych korporacji 0,4 proc., aby one nie unikały podatków. To, że małe sklepiki się zamykają, to efekt otwarcia gospodarki i wpuszczenia wielkich korporacji, a to nie my zrobiliśmy - tłumaczył.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Rzecznik PO: Kaczyński zadrwił z Dudy w sprawie weta lex TVN
-
Protest Medyków pod KPRM. Onet: Przedstawiciele prezydenta zamierzają podjąć rozmowy ze strajkującymi
źródło: wtv.pl, rmf24.pl zdjęcie: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER - zdjęcie ilustracyjne