Nie koniec afery z pumą. Właśnie zrobiło się bardzo nieprzyjemnie, padły poważne groźby
Przypomnijmy, że na początku lipca miały miejsce pilne poszukiwania pumy. Została ona odebrana swojemu właścicielowi zgodnie z wyrokiem sądu. Wymiar sprawiedliwości nakazł przeniesienia dzikiego zwierzęcia z prywatnego domu mężczyzny do poznańskiego ogrodu zoologicznego. W trakcie interwencji miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Puma została zabrana przez opiekuna z mieszkania prosto do lasu. Cała sprawa jeszcze niedawno budziła ogromne emocje.
Puma ponownie budzi konflikty. "Potem się z nimi rozliczę"
Cała sprawa rozegrała się między dyrekcją poznańskiego zoo a właścicielem pumy, który jest weteranem z Afganistanu. Obie osoby były mocno skonfliktowane w sprawie pumy Nubii. Ostatecznie doszło jednak do porozumienia. Dzikie zwierzę zostało przekazane do zoo w Chorzowie. Mężczyzna może regularnie odwiedzać Nubie.
"Mamy to! Jesteśmy tu dla Ciebie Kamilu i Nubio. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, chorzowskie ZOO da na jakiś czas schronienie Nubii. Nie w Poznaniu, a w Chorzowie! Będzie czas na pomoc prawną, nie w lesie, a w dobrych warunkach. Cieszymy sie ogromnie, to jest bardzo ważny moment tej sprawy" - delarował chorzowski radny na swoim Facebooku.
Puma Nubia wywołała jednak kolejne nieporozumienie. Mężczyzna, który uciekł ze zwierzęciem do lasu zaczął grozić dyrekcji poznańskiego zoo. - Zapiszę te wszystkie nazwiska, wszystkie "życzliwe" osoby, a potem się z nimi rozliczę. Spokojnie, przyjdzie taki czas - zapowiada Kamil Stanek. jego słowa ujawniła "Gazeta Wyborcza".
- To dopiero początek. Mam 20 dni tylko, nie więcej. Za 20 dni przyjedzie chytra baba z Poznania i ją zabierze, a ja do tego nie dopuszczę. Miejmy nadzieję, że to się rozwiąże pokojowo. Mam dużo czasu, żeby obmyślić plan - wskazuje właściciel puma na nagraniu opublikowanym przez "GW". Sam Stanek czuje się poważnie zraniony. Jego zdaniem dyrektorka poznańskiego zoo "wbiła mu nóż w plecy".
Nie wiemy, czy sprawa gróźb karalnych została zgłoszona funkcjonariuszom policji.
Źródło: [Wirtualna Polska/Gazeta Wyborcza]