W Warszawie odbędzie się ogromny protest. Zaangażowanych kilka grup, może dojść do poważnych starć z policją
Strajk przedsiębiorców jeszcze się nie skończył. Co więcej, dał zielone światło innym obywatelom do walki o swoje racje. Do osób, które wychodzą na ulicę, mogą dołączyć Ci, którzy narażają swoje życie pracą w kopalniach. Wielu z nas pamięta, jak kończyły się poprzednie akcje górników. Zapowiedzieli oni przyjazd do stolicy celem połączenia sił przeciw Prawu i Sprawiedliwości. To właśnie ich manifestacji obawiają się obecnie rządzący.
Protest może doprowadzić do starć z policją
Kolejne zgromadzenia zapowiedziane zostały na 16 maja. Warto przypomnieć, że po ostatnich walkach z przedsiębiorcami rannych zostało dwóch funkcjonariuszy. Po starciach ze służbami bezpieczeństwa możemy spodziewać się też licznych blokad. Nie brakuje pytań odnoszących się do ryzyka epidemiologicznego, jakie niesie ze sobą manifestacja. To właśnie województwo śląskie stało się miejscem kolejnych ognisk koronawirusa. Pomimo trudności opracowano już plan protestu.
- Do Warszawy jedziemy prywatnymi samochodami po 4 -5 osob na samochód. Spotykamy sie na miejscu. Zbieramy sie pod naszymi banerami (Jeśli ekipie z banerami nie uda sie dojechać wtedy idziemy rozproszeni). Maszerujemy z przedsiębiorcami i rolnikami w jednym pochodzie. - Piszą na stronie wydarzenia "Wsparcie ze Śląska"
Górnicy obawiają się, że mogą zostać objęci obowiązkową kwarantanną. Twierdzą, że jest do ostatni dzwonek, aby przyjechać do Warszawy. Boją się zamknięcia przez Prawo i Sprawiedliwość ich miejsc pracy. Jak sami twierdzą, jeśli ich wątpliwości się ziszczą porządku na Śląsku mogą pilnować Wojska Obrony Terytorialnej. Ich zdaniem "Ślązak swojego nie skrzywdzi", więc niezbędne będzie wykorzystanie sił z innych części kraju. Apel Braci Górniczej możecie znaleźć TU
Źródło: [Facebook/Brać Górnicza]