wtv.pl > Świat > Premier Hiszpanii wznawia dialog z Katalonią. Mowa o referendum niepodległościowym
Jan Kietliński
Jan Kietliński 19.03.2022 09:13

Premier Hiszpanii wznawia dialog z Katalonią. Mowa o referendum niepodległościowym

EN 01482552 1375
AFP PHOTO /LA MONCLOA/HANDOUT

Aktualny premier Hiszpanii, Pedro Sanchez, spotka się dziś z prezydentem Katalonii, Pere Aragonasem. Katalonia jest jednym z najbogatszych regionów Hiszpanii i od lat stara się uzyskać niepodległość. W 2017 roku odbyło się kontrowersyjne referendum, w którym 90% respondentów opowiedziało się za odłączeniem Katalonii od reszty Hiszpanii. Od tego czasu zaczęły narastać separatystyczne ruchy w regionie, którym sprzeciwia się rząd Hiszpanii.

Katalonia znana jest przede wszystkim dzięki stolicy regionu, Barcelonie i słynnym kurortom nadmorskim, jak Lloret De Mar i Sitges. Mało kto wie, że region ten jest jednym z najbogatszych w całej Hiszpanii i odpowiada za ponad 20% PKB całego kraju. To właśnie niespełna 8-milionowa Katalonia wyprzedza w rozwoju inne regiony Hiszpanii, co budzi głosy na temat niepodległości. Katalończycy mówią wprost: “nie chcemy, żeby reszta kraju ciągnęła nas w dół”.

Katalońskie referendum niepodległościowe, które odbyło się w 2017 roku wywołało spore kontrowersje i falę zamieszek. Rząd Hiszpanii nie uznał referendum za konstytucyjne, powołując się na niską frekwencję, która wyniosła zaledwie 43%. Mimo to, 90% głosów opowiedziało się za niepodległością Katalonii.

Sanchez: “Granicą dyskusji jest Konstytucja Hiszpanii”

Premier Hiszpanii, Pedro Sanchez, potwierdził we wtorek datę spotkania z liderem Katalonii, Pere Aragonasem. Udzielił on wyłącznego wywiadu hiszpańskiej telewizji RTVE. Powiedział, że będzie prowadził rozmowy “w imieniu rządu całej Hiszpanii”.

Jak podaje RTVE, Sanchez powiedział, że najważniejszym jest pozytywny dialog, który ma na celu rozwiązanie “kryzysu politycznego” w Katalonii. Dodał, że jego zdaniem sytuacja jest zdecydowanie bardziej stabilna, niż w 2017 roku. 

W 2017 roku po ogłoszeniu wyników nieuznawanego przez Madryt referendum, Katalońscy separatyści ogłosili swoją niepodległość. Stan ten nie potrwał długo, ponieważ władze Hiszpanii aresztowały odpowiedzialnych za referendum separatystów. Dziewięciu osobom postawiono zarzuty i skazano na karę pozbawienia wolności. Pozostali uciekli z kraju w obawie przed wyrokiem. 

Decyzje rządu Hiszpanii wywołały wówczas ogromne protesty i zamieszki, z których część stała się krwawa. Z pewnością był to największy kryzys polityczny, z jakim Hiszpania musiała zmierzyć się od lat.

W czerwcu 2021 skazanych zwolniono z więzienia. Ułaskawił ich premier, Pedro Sanchez. Liderzy separatystów odsiadywali wyroki między dziewięć, a trzynaście lat. Mimo odzyskania wówczas wolności, dawnym katalońskim politykom nie wolno sprawować już żadnych oficjalnych urzędów.

Premier Hiszpanii zapowiedział, że te działania mają na celu uzyskanie pozytywnego dialogu z liderami Katalonii. Powiedział jednak, że granicą dyskusji jest Konstytucja Hiszpanii i musi być ona nadrzędna względem wszystkich dyskusji.

Małe szanse na porozumienie

Mimo decyzji o spotkaniu liderów, szanse na dojście do porozumienia są nikłe. Pedro Sanchez i Pere Aragonas przedstawiają bowiem zupełnie inne żądania, a także patrzą na sprawę inaczej.

Wcześniejsze dyskusje między rządem Katalonii, a rządem Hiszpanii rozpoczęły się w styczniu 2020 roku, gdy najstarsza katalońska partia separatystyczna wsparła w głosowaniu partię Sancheza. Dyskusje przerwał wybuch pandemii COVID-19.

Katalońscy separatyści mają dwa kluczowe rządania. Po pierwsze, oczekują całkowitej amnestii dla oskarżonych w 2017 roku działaczy. Po drugie, chcą ponownego i uznanego przez Madryt referendum niepodległościowego.

Na taką kolej rzeczy całkowicie nie zgadza się Sanchez. Zapowiedział on już w poniedziałek, że nie ma możliwości powtórnego referendum niepodległościowego. Zabrania tego Konstytucja Hiszpanii.

Sanchez powiedział, że “jeśli zgodzimy się na wszystkie wymagania z listy, konwersacje nie potrwają za długo”. Dopuszcza on jedynie głosowanie, które postawi Katalonię w innym położeniu, ale nadal jako część Hiszpanii, być może oferując jej większą autonomię ekonomiczną.

Dlaczego Katalonia dąży do niepodległości?

Historia katalońskiej walki o niepodległość sięga XVIII wieku. To właśnie wtedy wojska Filipa V złączyły Katalonię z Królestwem Hiszpanii. Katalończykom narzucono wówczas język hiszpański i zlikwidowano kataloński rząd, Generalitet.

Sytuacja uległa zmianie 100 lat później. Katalonia mogła na nowo cieszyć się względną autonomią, aż do czasu generała Franco. To on w 1938 roku całkowicie zniósł autonomię Katalonii. Narzucił on wówczas zasadę una bandera, una patria, una lengua (jedna flaga, jedna ojczyzna, jeden język), która funkcjonowała aż do 1975 roku. W roku 1979 doszło do pierwszego referendum na temat autonomii Katalonii.

Mimo uzyskania autonomii, posiadania własnego języka, a nawet lokalnego rządu, Katalonia nie jest niepodległym krajem i nadal podlega hiszpańskiemu prawu. Mimo to, katalończycy czują się osobną nacją, z własnym językiem i kulturą. W większości miejsc użyteczności publicznej, informacje podawane są najpierw w języku katalońskim, a dopiero później w hiszpańskim i angielskim.

Katalończycy walczą o niepodległość nie tylko z powodów kulturowych. Czynnik ekonomiczny również odgrywa w tej sytuacji bardzo istotną rolę. Katalonia znajduje się wśród najbogatszych regionów Hiszpanii, za Madrytem i krajem Basków. Odpowiada za ponad 20% PKB całego kraju. Hiszpańskie prawo podatkowe dyktuje bogatszym regionom płacenie większych składek na rzecz uboższych.

Katalończycy uważają, że tracą na takich rozwiązaniach, a jako niepodległe państwo mogliby stanąć w czołówce najzamożniejszych krajów na świecie.

Powiązane