Ujawniamy, dotarliśmy do warunków, w jakich przebywała poszukiwana puma. Poznańskie Zoo nie pozostawia złudzeń
Sprawa wywołuje wiele kontrowersji wśród internautów, a wręcz dzieli je na dwie grupy. Jedna z nich broni właściciela, powołując się na relację i więź z pumą. Druga grupa twierdzi, że zwierzę było zaniebane, a warunki, w jakich przebywało uwłaczają godności nawet psa - co mówić o dzikim zwierzęciu.
Poznańskie Zoo pokazuje, w jakich warunkach żyła poszukiwana puma
Jak już wspominaliśmy wcześniej, nasza telewizja internetowa stara się być bezstronna i nieoceniająca zarówno sądu, jak i samego właściciela dzikiego zwierzęcia. Niedawno opublikowaliśmy jednak akta sprawy, które mogą dawać wiele do myślenia - Poszukiwana puma wraz z właścicielem. Ujawniono porażające fakty nt. całej sprawy.
Informacje zostały upublicznione z powodu rozpowszechniania nieprawdziwych wieści dotyczących tej sprawy.
Na Facebooku Poznańskiego Zoo widzimy, jak jedna z pracownic pokazuje miejsce interwencji. "Tak wygląda miejsce, w którym przebywała puma. Próbowaliśmy odebrać zwierzę, które wyrokiem Sądu Rejonowego w Zawierciu, zostało przekazane Zoo w Poznaniu. Dlaczego? Dlatego, że nie tylko kłopotem są dramatyczne warunki trzymania zwierzęcia, ale to, że mamy do czynienia z dzikim gatunkiem z pierwszej grupy zwierząt niebezpiecznych. Nie ma możliwości zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, żeby tego rodzaju zwierzę: pumę, tygrysa czy lwa, posiadała osoba prywatna, a nie instytut badawczy, nie ogród zoologiczny, czy niestety ku mojemu utrapieniu cyrk" - słyszymy na wideo.
"Luka cyrkowa powoduje, że tego typu cierpienie zwierząt dużych drapieżnych kotów, które powinny żyć na wolności"- dodano. Poniżej zdjęcia z miejsca zdarzenia.
Link do wideo znajdziecie tutaj.
Źródło: Facebook "Koalicja CYRK BEZ ZWIERZĄT".