Skandaliczny spot TVP oburzył nauczycieli z całej Polski. Przedstawia wizję szkoły i utopii, która nigdy nie istniała
Powrót do szkół, zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji Narodowej, nastąpi już 1 września. I choć zarówno środowisko nauczycielskie, jak i rodzice uczniów mają pewne wątpliwości co bezpieczeństwa takiego pomysłu, resort zapewnia, że proces uda się przeprowadzić sprawnie. Dla lepszego efektu MEN wraz z TVP wyprodukowali spot z fałszywym obrazem szkoły, który oburzył nauczycieli.
Szczegóły spotu zrealizowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przy współpracy z Telewizją Polską oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym przytacza WP. W materiale dzieci witają się za pomocą łokci, kichają w chusteczki, a na korytarzu, na którym przedziwnym trafem znalazła się jedynie garstka uczniów, oddzielają ich przeszło metrowe odstępy. "Kto by pomyślał, że dzieci zatęsknią za szkołą. Jednak teraz, po kilkumiesięcznej przerwie związanej z epidemią koronawirusa, najmłodsi wręcz nie mogą doczekać się powrotu do tradycyjnej nauki i spotkania z przyjaciółmi oraz nauczycielami", czytamy na stronie TVP. Szkoła ukazana w nagraniu, jak wskazują jednak nauczyciele, nie istnieje.
Powrót do szkół idealizowany przez TVP
Jak podaje Wirtualna Polska, spot z początku ukazał się na stronie TVP. Dopiero po kilku godzinach pojawił się w serwisie MEN. Resort wskazał, że pokazane w materiale zalecenia "są sformułowane w sposób zrozumiały i przystępny, a przekaz słowny wzmocniony odpowiednimi obrazami. Materiał powstał na bazie wytycznych sanitarnych MEN, MZ i GIS".
Wspomniane zalecenia przedstawia jeden z uczniów, który przekonuje, że obecnie należy bardziej uważać. "Po wejściu do szkoły zdezynfekujmy ręce, witajmy się, używając łokcia, zabierajmy swoje jedzenie i picie, używajmy swoich przyborów, myjmy często dłonie i nie dotykajmy nimi ust i nosa", mówi i dodaje, że na przerwach należy zachować odległość. Tu pojawia się bodaj najbardziej kontrowersyjny punkt spotu. Dwoje dzieci dzieli bowiem dobry metr odstępu i dwa puste krzesła. Za nimi spacerują zaś uczniowie, których naliczyliśmy maksymalnie dziesięcioro. – Ten spot to skandaliczna manipulacja – mówi WP jedna z nauczycielek szkoły średniej w Kaliszu.
DZISIAJ GRZEJE: 1. Nie żyje polski polityk. Media obiegła tragiczna wiadomość
2. Tysiące Polek i Polaków dostaną dziś takiego samego SMS-a. Sytuacja jest poważna
3. Nowe kontrole już w drodze. Mogą zajrzeć ci do domu i wtedy zdecydują, jaka będzie kara
– Ładni ludzie, ładny budynek, ładna pogoda, spokojne twarze, taki jeszcze powiew wakacji, beztroski i luzu. Jednak nijak ma się to do prawdziwych realiów szkoły... Prawda jest zupełnie inna – wskazuje Bogumiła Bielak. Nauczycielka wskazała, że spot należy uznać za szkodliwy. Przekonuje on bowiem rodziców, że placówki oświaty są znakomicie przygotowane na powrót dzieci do szkół.
Sprawa nie wygląda jednak tak kolorowo. Na przerwach zwykle panuje ścisk, a dzieci przeciskają się w żółwim tempie po korytarzu czy po schodach. – Na filmiku każdy dzieciaczek grzecznie siedzi przy stoliku i zajada swoje jedzenie, w ilu szkołach jest takie miejsce? – wskazuje kolejna nauczycielka, nazywająca materiał "kolejną manipulacją rządu". – Nasze pytanie brzmi, jak MEN chce zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa w przepełnionych szkołach?
Przedstawiciele środowiska nauczycielskiego wskazują, że są dalecy od paniki, jednak nie mogą się zgodzić na widoczną w resorcie edukacji beztroskę oraz przekonywanie rodziców, że wszystko jest przygotowane na powrót uczniów do szkół już 1 września mimo wysokiego prawdopodobieństwa przyjścia drugiej fali epidemii. Spot odnaleźć można m.in. pod tym LINKIEM.
ZOBACZ TAKŻE:
- Za chwilę rząd może zapukać do Twoich drzwi. Będą sprawdzać majątek, zarobki i emerytury
- WHO zmieniła definicję pandemii: fake news czy prawda?
- "Miała rozmowę dyscyplinującą", "szukali jej nowego partnera". Prowadząca "Dzień dobry TVN" odeszła w zaskakujących okolicznościach, dziennikarze ujawniają
- "Mówi pan rzeczy obsceniczne". Korwin-Mikke na antenie Polsatu wyprowadził dziennikarkę z równowagi
- Bohaterowie "Chłopaków do wzięcia" chcieli pieniędzy od fanów. Zbierali już kolejny raz, internauci oburzeni
- Kolejny kraj zamyka się na przyjezdnych. Nie wpuszczą też Polaków
Źródło: WP / Twitter / TVP