Skutki zamknięcia szkół, o których się nie mówi. Nauka zdalna nie jest największym problemem
Obostrzenia wprowadzone wobec epidemii koronawirusa nadszarpnęły skuteczność szkolnej edukacji. O licznych problemach wynikających z nauki zdalnej niejednokrotnie mówili nie tylko nauczyciele, ale i sami uczniowie.
Negatywnych skutków zamknięcia placówek oświatowych jest jednak mnogość. W ubogich krajach dzieci chodzą bowiem do szkoły nie tylko po naukę, ale również po jedzenie, zwraca uwagę internetowy serwis Polsat News.
Nauka zdalna nie jest największym problemem
W przypadku dzieci pochodzących z uboższych państw to właśnie szkoła – przy współpracy z organizacjami międzynarodowymi – nierzadko oferuje jedyny ciepły i pełnowartościowy posiłek w ciągu dnia.
Wobec decyzji o przejściu na naukę zdalną zamknięte pozostają również szkolne stołówki.
O problemie milionów dzieci niemal od początku pandemii koronawirusa mówili misjonarze oraz organizacje pozarządowe pracujące na terenie wspomnianych państw, zaznacza polsatnews.pl.
Ich niepokoje potwierdza oficjalny raport wystosowany przez UNICEF oraz Światowy Program Żywnościowy. Z danych wynika, że ze względu na obostrzenia sanitarne w ostatnich miesiącach nie wydano 39 miliardów posiłków.
W efekcie 40 proc. szkolnych obiadów pozbawiono 370 milionów dzieci.
Szczepienie w Afryce potrwa lata
W przypadku krajów ubogich problem dotyczy też kwestii szczepienia obywateli. Choć w zamożnych państwach szczepienia przeciw koronawirusa są już nierzadko na dość zaawansowanym etapie, zdaniem ekspertów zaszczepienie 60 proc. populacji Afryki (liczącej 1,3 mld osób) zajmie nawet trzy lata.
Jak wskazuje serwis, Unia Afrykańska poinformowała o zapewnieniu puli 400 mln dodatkowych dawek szczepionki AstraZeneca. Poprzednio udało się zagwarantować 270 mln szczepionek.
Wiadomo jednak, że do czerwca 2021 roku na kontynent trafi jedynie 50 mln dawek.
źródło: polsatnews.pl
Artykuły polecane przez redakcję WTV: