Ostre spięcie u Moniki Olejnik. "Nie ma pan kaca?"
Poseł z partii Porozumienie, Kamil Bortniczuk, był wczoraj gościem programu prowadzonego przez Monikę Olejnik na antenie TVN24. Rozmowa odbyła się online. Tematem rozmowy było głosowanie w Sejmie nad projektem PiS dot. głosowania korenspodencyjnego. Wielu polityków sprzeciwia się takiej formie wyborów oraz ich przeprowadzeniu 10 maja. Wśród nich jest m.in. dotychczasowy wicepremier Jarosław Gowin, który postuluje o zmianę Konstytucji umożliwiającą ich przełożenie. Przez brak porozumienia w kwestii wyborów podjął decyzję o swojej dymisji. Wiceminister Bortniczuk zagłosował jednak za przyjęciem projektu PiS, wybierając tzw. "mniejsze zło", zakładając, że wybory 10 maja i tak się odbędą, gdyż wszystko wskazuje na to, że nie mamy na to większego wpływu. Temat wyborów i formy głosowania budzi wiele kontrowersji i prowokuje do bardzo burzliwych dyskusji oraz spięć.
Monika Olejnik kontra poseł Porozumienia. Ostre spięcie na wizji. "Nie ma pan kaca?"
Olejnik wyraźnie oburzona postawą rozmówcy, prowokowała Bortniczuka zarzutami, że ten poparł propozycję kontrowersyjnego projektu. – Nie ma pan kaca? – pytała.
– Pani redaktor, nie mam, bo ja jestem rozsądnym człowiekiem i wiem, że ja zagłosowałem za tym, że jeżeli wybory się odbędą 10 maja. Jak nie mam realnego wpływu na to, kiedy odbędą się wybory poza głosowaniem poprawki konstytucyjnej, a poprawkę konstytucyjną na razie odrzucają moi nieodpowiedzialni koledzy z opozycji, to dzięki mojemu wczorajszemu głosowaniu, ludzie jeżeli będą zmuszeni głosować 10 maja, a taki jest na dzisiaj stan prawny, będą mogli zagłosować listem stosunkowo bezpieczniej, a nie iść do lokali wyborczych i ryzykować zarażenie – odparł poseł Porozumienia.
– Więc ja nie mam kaca. To pani powinna mieć kaca, jeżeli pani tego nie rozumie i wprowadza opinię publiczną w błąd w tej sytuacji, bo nie przedstawia pani stanu prawnego i realnych alternatyw – dodał wyraźnie poirytowany Bortniczuk.
Źródło: dorzeczy.pl