wtv.pl > Polska > Mimo nakazu ETPC, polskie służby blokują dostęp do uchodźców na granicy. Co dzieje się w Usnarzu Górnym?
Jan Kietliński
Jan Kietliński 19.03.2022 09:11

Mimo nakazu ETPC, polskie służby blokują dostęp do uchodźców na granicy. Co dzieje się w Usnarzu Górnym?

Interwencja prawników w Usnarzu Górnym
Twitter/@JakubMedek, @TOKFM_NEWS

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej staje się coraz bardziej napięta. Informowaliśmy o tym, że mimo uszczelnienia granicy, grupy migrantów przedostają się do Polski. Ich dalszy los w większości przypadków jest nieznany, a aktywiści spekulują, że służby wbrew prawu mogą transportować zatrzymanych w Polsce imigrantów za granicę z Białorusią. Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce otworzyć dostęp do pomocy humanitarnej i prawnej dla potrzebujących uchodźców. Tymczasem polskie służby nie stosują się do nakazu, popełniając przy tym poważne wykroczenie.

Usnarz Górny i strefa przygraniczna z Białorusią objęta jest stanem wyjątkowym. Oznacza to, że cywile, w tym dziennikarze, aktywiści, a także pomoc medyczna i prawna nie mogą dostać się do przebywających na granicy uchodźców. Przez zaniedbania, na granicy zmarły co najmniej cztery osoby, w tym nastolatek.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w najszybszym tempie w historii przedstawił nakaz dopuszczenia przez polskie władze wszelakiej pomocy na granicy. Kategorycznie zabroniono także przerzutu uchodźców na stronię Białorusi. Niezastosowanie się łamie art. 34 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.  

Prawnicy zostali zawróceni

Fundacja Ocalenie, która pomaga przybywającym do Polski uchodźcom, wraz z działającymi na rzecz imigrantów prawnikami, od kilku tygodni starają się dostać na granicę z Białorusią. Uniemożliwiał im to stan wyjątkowy. Sytuacja miała ulec zmianie po ogłoszeniu środków tymczasowych przez ETPC. 

Tymczasem polskie służby nie dopuściły pomocy do strefy wyłączonej. Oznacza to poważne wykroczenie w prawie europejskim. Fundacja Ocalenie opublikowała oświadczenie w tej sprawie na swoim profilu na Instagramie:

“Polska po raz kolejny nie zastosowała się do wyroku ETPC” - czytamy.

“SŁUŻBY PO RAZ KOLEJNY NIE WPUŚCIŁY PEŁNOMOCNIKÓW DO ICH KLIENTEK I KLIENTÓW W USNARZU

Pomimo wczorajszego zarządzenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nakazującego Polsce dopuszczenie pełnomocników i pełnomocniczek do 32 osób z Afganistanu przetrzymywanych bezprawnie w nieludzkich warunkach na polsko-białoruskiej granicy w Usnarzu Górnym, nie zostali oni wpuszczeni na miejsce, nie został im umożliwiony bezpośredni kontakt” - podaje Ocalenie.

“Okazuje się, że w stanie wyjątkowym decyzja SG jest ważniejsza od decyzji europejskiego sądu. Problem polega na tym, że żadne prawo nie dopuszcza takiej możliwości. 

Minęło 50 dni, odkąd Polska łamie podstawowe prawa człowieka osób z Usnarza” - zaznaczają przedstawiciele fundacji.

“Funkcjonariusze zignorowali europejski nakaz”

Po ogłoszeniu wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, do Usnarza Górnego udała się grupa trzech przedstawicieli prawnych, odpowiedzialnych za pełnomocnictwo wobec potrzebujących uchodźców. Niestety, nie zostali dopuszczeni do granicy. 

Zgromadzeni prawnicy (adw. Małgorzata Jaźwińska, adw. Daniel Witko i radca prawny Patrick Radzimierski) odpowiedzieli na pytania dziennikarzy:

- Po wjeździe na teren strefy objętej stanem wyjątkowym, zostaliśmy zatrzymani przez funkcjonariuszy policji i Żandarmerii Wojskowej. Na miejscu obecny był także samochód Straży Granicznej - przekazał Patrick Radzimierski.

- Powołaliśmy się na decyzję ETPC, wskazaliśmy również, że wykonujemy swoje obowiązki. Niestety funkcjonariusze odmówili nam dostępu, wylegitymowali nas i nakazali natychmiastowe opuszczenie strefy wyłączonej, powołując się na brak zgody komendanta głównego Straży Granicznej - dodał

Na pytania dziennikarzy o ewentualne konsekwencje próby wjazdu na teren wyłączony w ramach stanu wyjątkowego, Patrick Radzimierski zaznaczył, że jego ekipa wykonuje swoje obowiązki. Dodał także, że “prawo jest po naszej stronie”.

Dziennikarze zapytali Radzimierskiego także o nakaz Europejskiego Trybunału Praw Człowiekia i to w jaki sposób odnieśli się do niego funkcjonariusze:

- Mamy wrażenie, że został on zignorowany. Zapytano nas, czy posiadamy zezwolenie komendanta Straży Granicznej, którego nie mieliśmy. Funkcjonariusze stwierdzili, że inne okoliczności ich nie interesują - poinformował Radzimierski.

Zgromadzeni prawnicy zaznaczyli, że sprawa jest niecierpiąca zwłoki, a wyrok Trybunału powinien być wykonany natychmiastowo. Obecny na miejscu adwokat, Daniel Witko przekazał, że Straż Graniczna na pewno posiada takie informacje, bo podobne nakazy były wydawane także w przeszłości. 

Adwokat Małgorzata Jaźwińska powiedziała kamerom, że zamierza na bieżąco informować Europejski Trybunał Praw Człowieka na temat zaistniałej sytuacji. Jako grupa, adwokaci będą także ubiegać się o zezwolenie na wjazd od Straży Granicznej.

https://twitter.com/JakubMedek/status/1442821173163737092

W tej chwili los i stan zdrowia przebywających na granicy uchodźców jest nieznany.

Powiązane