- Taśma może jednak pójść do tyłu (...). Jak na razie jesteśmy na stabilnej krzywej, jednak nie oznacza to, że epidemia wygasa. To jeszcze nie - stwierdził minister zdrowia na antenie TVN24.
Łukasz Szumowski przyznał, że pewne obostrzenia mogą wkrótce zostać wprowadzone ponownie. "Taśma może pójść do tyłu"4 maja rząd przystąpił do drugiego etapu odmrażania polskiej gospodarki. W związku z tym doszło do poluzowania niektórych obostrzeń oraz do otwarcia wielu sklepów i galerii handlowych. Polki i Polacy tłumnie ruszyli na zakupy i na spacery, na co zwraca swoją uwagę szef resortu zdrowia. Wciąż także nie wszyscy prawidłowo noszą maseczki, niektórzy na przykład na brodzie, zamiast zasłaniając usta i nos, co również nie podoba się ministrowi.
W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poruszony został ten temat. Dziennikarz zapytał, co myśli o tym minister zdrowia i czy ta sytuacja oraz zachowanie Polaków to powód do zmartwień.
- To mnie raczej niepokoi, dlatego że duża część z tych osób nie stosuje zaleceń, które wydajemy. Czyli mają maseczki na brodzie, zamiast zasłaniać nos i usta, a to daje znowu ryzyko i zaprzepaszczenie tego, co żeśmy wypracowali przez tak długi czas kwarantanny - przyznał Szumowski.
Szef resortu zaznaczył, że wszystko wyjdzie w statystykach za ok. dwa tygodnie. To pokaże, jaki wpływ na rozwój epidemii miało poluzowanie niektórych obostrzeń i otwarcie sklepów. Minister zdrowia dodał, że niewykluczone jest ponowne wprowadzenie pewnych ograniczeń i restrykcji, np. w poruszaniu się.
- To niemożliwe, by wrócić do tak dużego "zamrożenia", jakie wprowadziliśmy w poprzednich tygodniach. Taśma może jednak pójść do tyłu, a na pewno zatrzymać w przewijaniu do przodu. To znaczy, że kolejny etap luzowania obostrzeń może zostać zamrożony. Być może jakieś restrykcje w poruszaniu się mogą zostać wprowadzone - powiedział Szumowski w wywiadzie dla TVN24.
- W końcu celem jest doprowadzenie do takiego stanu, by w sposób możliwe bezpieczny - choć on nigdy nie będzie całkowicie bezpieczny - wrócić do nowej normalności. Czyli do pracy, do wyjścia na ulicę - dodał.